Mur getta warszawskiego i jego obrazy

Mur getta pojawił się bardzo szybko w przestrzeni Warszawy, szybko też z niej zniknął. Dziś rekonstruujemy jego obraz na podstawie śladów: nielicznych pozostałości fragmentów, fotografii i materiałów filmowych, a także upamiętnień w kilkudziesięciu punktach miasta.

Zdjęcia muru oddzielającego getto warszawskie od tzw. aryjskiej strony, znajdujące się w kolekcji Muzeum Getta Warszawskiego, przedstawiają widoki ulic i zabudowę miasta z wyraźnie zaznaczonym podziałem przestrzeni. Mur przecina ulice w poprzek, oddziela całe pierzeje budynków, przerywa ciągi komunikacyjne i tkankę miejskiej zabudowy (il.1). Fotografie wykonane głównie przez niemieckich żołnierzy przybywających do miasta, o czym świadczą inskrypcje na odwrociach, przypominają nie tylko o istnieniu getta i jego lokalizacji. Przede wszystkim unaoczniają fakt, że żydowska społeczność Warszawy została odizolowana od reszty społeczeństwa, wyłączona z funkcjonowania miasta, brutalnie odseparowana i zamknięta za murem.

Zamknięcie getta

W nocy z 15 na 16 listopada 1940 r. władze okupacyjne wprowadziły w życie zarządzenie z 2 października, wydane przez gubernatora dystryktu warszawskiego, Ludwiga Fischera, o zamknięciu getta w Warszawie. Emanuel Ringelblum, twórca podziemnego archiwum getta warszawskiego, napisał:

Szabatowy dzień, w którym utworzono getto (16 listopada), był straszny. Ludność nie wiedziała jeszcze, że getto zostanie zamknięte, dlatego wiadomość ta spadła jak grom. Na wszystkich skrzyżowaniach stały posterunki niemieckich, polskich i żydowskich policjantów, którzy kontrolowali, kto ma prawo przejść. Okazało się, że hale targowe są zamknięte dla kobiet żydowskich. Od razu zabrakło chleba i innych produktów. Od owego czasu szaleje prawdziwa orgia drożyzny”.

Zamknięcie getta było zaskoczeniem, choć społeczność żydowska od dłuższego czasu obawiała się zmian, których sygnałem były nietrwałe ogrodzenia z drutu kolczastego, pojawiające się od listopada 1939 roku w przestrzeni Warszawy, by wstępnie oznaczyć obszary zamieszkałe głównie przez Żydów. Zgodnie z zarządzeniem władz okupacyjnych zastąpić miał je mur, stawiany od 1 kwietnia 1940 roku siłami i kosztem społeczności żydowskiej, za którego budowę odpowiedzialnością obarczono Judenrat – Żydowską Radę Starszych. Początkowo jednak ostateczny cel wzniesienia muru nie był jasny, nie było wiadome, czy dzielnicażydowska zostanie trwale zamknięta, czy też możliwe będą kontakty między gettem i pozostałą częścią miasta. Jak napisał Ringelblum:

Plany władz okupacyjnych były trzymane w tajemnicy. Nikt nie wiedział, czy getto będzie otwarte, żeby chrześcijanie i Żydzi mogli się komunikować, czy zamknięte, jak w Łodzi, gdzie mieszkańcy od miesięcy byli skazani na głód i epidemie. A może – kto wie, może to wszystko było tylko po to, żeby wymusić kontrybucje na żydowskiej ludności?

Zarządzenie z 27 marca 1940 roku uzasadniało potrzebę budowy muru zagrożeniem epidemicznym. Przekonanie o konieczności oddzielenia tzw. Seuchensperrgebiet, „obszaru dotkniętego epidemią”, było powszechne, wzbudzano w mieszkańcach miasta lęk przed zakażeniem tyfusem plamistym. Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego (il.2) przedstawiające fragment muru przegradzający ulicę Piwną, nosi na odwrocie adnotację Seuchenmauer, czyli „mur przeciw zarazie”. Jest ono także ilustracją rozpowszechnianego przez nazistów antysemickiego stereotypu, który utożsamiał dzielnice zamieszkiwane przez ludność żydowską ze złymi warunkami sanitarnymi, a przez to rozpowszechnianiem chorób. Celem było wprowadzenie podziału społecznego, bariery mentalnej, budowanej na lęku i uprzedzeniach. Natomiast komunikaty kierowane do społeczności żydowskiej miały utrzymywać ją w przekonaniu, że mur będzie służył jej ochronie, pomoże między innymi ograniczać antysemickie incydenty i ataki. Bardziej podejrzliwi nie ufali tym zapewnieniom i przewidywali zagrożenie. „Przystąpiono do wznoszenia murów wokół terenu zarazy. Wywarło to silne wrażenie. Dopatrują się w tym początku faktycznego getta” – zanotował Emanuel Ringelblum w swym dzienniku z lat wojny.

Mur

Mur zwieńczony drutem kolczastym, o wysokości 3 metrów i początkowej długości 18 kilometrów, wyznaczał obszar przeznaczony na getto, zamieszkiwany głównie przez ludność żydowską, pomiędzy ulicami Złotą i Stawkami, od Wroniej prawie do Rynku Nowego Miasta. W czerwcu mur otaczał obszar zaledwie 307 hektarów, na którym znajdowały się 1483 domy. Już w październiku, po oficjalnym ogłoszeniu utworzenia getta, wypędzono z stamtąd 113 tysięcy Polaków i przesiedlono 138 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Ich liczba stale wzrastała, do około 450 tysięcy w kwietniu 1941 roku, po przesiedleniach ludności żydowskiej z okolicznych miasteczek, a także z terenu III Rzeszy.

Eleonora Jedlińska w tekście „Mur warszawskiego getta jako oś przestrzeni życia i śmierci” z książki „Czarne posępne mury… Eseje historyczne o getcie warszawskim” pod redakcją Martyny Grądzkiej-Rejak i Konrada Zielińskiego, która ukaże się niebawem nakładem Muzeum Getta Warszawskiego, zwraca uwagę na społeczne znaczenie muru. Odwołując się do relacji świadków, do wspomnień i dokumentów, pisze o roli, jaką mur odegrał w indywidualnym doświadczeniu Holokaustu:

„Ogrodzenie, zasieki z drutu kolczastego, ściana z cegieł; mur, który oddziela, izoluje, zamyka, najeżony potłuczonym szkłem, przerwany bramą strzeżoną przez uzbrojonych wartowników, stał się lejtmotywem opowieści tych, którzy przeżyli i jednocześnie obrazem-idiomem Zagłady.”

Egzystencjalne obawy związane z murem określił także Ringelblum, notując: „Mury, które już zostały wzniesione na Rymarskiej, podwyższono, sprawiają one wrażenie prawdziwych murów więziennych. Chcą nas zamurować żywcem, tak uważają ludzie”.

Obrazy muru

Mur to silny motyw, który niesie napięcie związane z wyraźną symboliką, a zarazem realną obecnością w przestrzeni miasta i w życiu społecznym, i jej konsekwencjami. Pojawia się nie tylko we wspomnianych źródłach pisanych, ale także w literaturze i sztukach wizualnych. Mur widziany i doświadczany na co dzień stawał się tematem prac świadków, między innymi w cyklu grafik Mieczysława Wejmana „Tańczący” z 1944 roku, poddanych wnikliwej analizie przez Piotra Rypsona i Luizę Nader. Mur znany pośrednio, na przykład z fotografii, przenikał do obrazów tworzonych w latach powojennych, jak pokazuje Piotr Słodkowski na przykładzie socrealistycznej kompozycji Witolda Millera „Pomoc Gwardii Ludowej” z 1953 roku i słynnego zdjęcia z albumu Taffeta „Zagłada żydostwa polskiego” (1945). Obrazy muru powracały także w kolejnych dekadach powojennego kina. Zarówno Jedlińska w przywołanym tekście, jak i Bartosz Kwieciński w eseju publikowanym w tym samym tomie, przywołują obrazy z „Pianisty” Polańskiego (2002), wykreowane na podstawie opisów z „Dzienników” Szpilmana wydanych tuż po wojnie:

„Jednakże ulice getta prowadziły donikąd. Kończyły się zawsze murem. Często zdarzało mi się iść przed siebie, by nieoczekiwanie napotkać ścianę. Zagradzała znienacka drogę i nawet gdybym miał ochotę moją wędrówkę kontynuować, nie było żadnego logicznego wytłumaczenia, dlaczego nie miałoby to być możliwe. Dalszy ciąg ulicy, po drugiej stronie muru, urastał we mnie do rozmiaru czegoś, z czego nie mogłem zrezygnować, czegoś najdroższego na ziemi, gdzie działo się coś, za czego przeżycie oddałbym wszystko, co posiadam.”

Fotografie muru ze zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego, nawet jeśli nie taka była intencja ich niemieckich autorów, pokazują absurdalne i dojmujące podziały, o których codziennym doświadczeniu pisał Szpilman. To obrazy brutalnie podzielonego miasta: ukazują przerwane ciągi ulic, nieoczekiwane widoki wyrastającej na wprost przed przechodniami ściany. Są to najczęściej fotografie wykonane z zewnątrz, dlatego widać na nich zazwyczaj miasto opustoszałe, bez jego mieszkańców. Ich dramatu można domyślać się na podstawie śladów, gdy widoczne jest miejsce po wcześniejszym przebiegu muru (il.3). Przypomina ono historię stopniowego przesuwania granic getta, zacieśniania jego obszaru, co za każdym razem drastycznie pogarszało niewyobrażalnie trudne warunki życia ludności żydowskiej za murem.

 

Pozostałości muru i pamięć muru

W Warszawie zachowało się niewiele fragmentów muru, którego rozbiórka zaczęła się bardzo szybko – niektóre części usuwano już w 1942 i 1943 roku, po likwidacji getta. Dziś, oprócz kilkunastu fragmentów materialnych pozostałości muru, w przestrzeni miasta można odnaleźć jego ślady. Na chodnikach zaznaczone zostały w latach 2008-2010 miejsca przebiegu muru, betonowymi pasami z wykonanym z żeliwa dwujęzycznym napisem „Mur getta 1940/ Ghetto Wall 1943”. Towarzyszą im tablice z mapami getta i informacjami o konkretnych miejscach upamiętnienia i ich znaczeniu. Oznaczenie tych miejsc w topografii współczesnej Warszawy, na którą trudno czasem nałożyć obrazy podzielonego miasta z okresu wojny, pozwala współczesnemu odbiorcy rekonstruować w pamięci obszar getta warszawskiego.