„Ulice jakby wymarły”. Getto łódzkie i jego zagłada w sierpniu 1944 r.

Pierwsi Żydzi sprowadzili się do Łodzi w końcu XVIII wieku. Okres ich przyspieszonego napływu do miasta rozpoczął się jednak w latach sześćdziesiątych XIX wieku, wraz z rozkwitem tamtejszego przemysłu.

Początkowo do Łodzi migrowali przede wszystkim mieszkańcy okolicznych miasteczek, później – również Żydzi mieszkający w odleglejszych rejonach Królestwa Polskiego i w głębi Cesarstwa Rosyjskiego. Przyciągał ich przede wszystkim dynamiczny rozwój przemysłowego miasta, otwierający możliwość znalezienia zatrudnienia i tworzący perspektywy samodzielnej działalności gospodarczej. Żydzi osiedlali się licznie nie tylko w ówczesnych granicach administracyjnych Łodzi, ale także na Bałutach, które formalnie przyłączono do miasta dopiero w 1915 roku. Na początku XX wieku połowa łódzkich zakładów przemysłowych miała żydowskich właścicieli. Jednak największe fabryki w mieście należały w większości do Niemców, a przeważającą część mieszkających w Łodzi Żydów stanowili niezamożni ludzie trudniący się handlem detalicznym albo pracujący w niewielkich warsztatach.

Międzywojenna Łódź była drugim po Warszawie największym skupiskiem Żydów w Polsce. Bezpośrednio przed wybuchem II wojny światowej w mieście, liczącym wówczas ok.  670 tys. ludności, mieszkało 233 tys. Żydów. W latach 1918–1939 Łódź nie rozwijała się już tak dynamicznie jak przed I wojną. Sytuacja gospodarcza była gorsza, między innymi dlatego, że po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i objęciu władzy w Rosji przez bolszewików, łódzkie przedsiębiorstwa straciły możliwość eksportu towarów na rynek rosyjski. Niemniej Łódź pozostawała kluczowym ośrodkiem żydowskiego życia społecznego i kulturalnego. Z miastem związani byli tacy przedstawiciele żydowskiej awangardy literackiej i artystycznej jak Mojżesz Broderson i Jankiel Adler. Mieszkał tu poeta Icchak Kacenelson. Działała grupa artystyczna Jung Jidysz i rewiowo-kameralny teatr Ararat.

Wojska niemieckie zajęły Łódź 8 września 1939 r. 9 listopada została ona formalnie wcielona do Rzeszy. Okupant prawie natychmiast zaczął wprowadzać antyżydowskie zarządzenia. Wiele odnosiło się do sfery życia gospodarczego. Zakazano Żydom przechowywania większych kwot pieniędzy, zablokowano dostęp do oszczędności zgromadzonych na rachunkach bankowych, przejmowano należące do Żydów przedsiębiorstwa, nakazano zwolnienie żydowskich pracowników. Ograniczono Żydom swobodę poruszania się, ustanawiając dla nich godzinę policyjną, zakazując korzystania z komunikacji miejskiej czy wstępu na główną ulicę Łodzi – Piotrkowską. Uderzono również w ich życie religijne, zamykając, a nawet niszcząc, synagogi. Od listopada 1939 r. Żydzi zmuszeni byli do noszenia oznaczeń – łat w kształcie gwiazdy Dawida z przodu i na plecach wierzchnich ubrań.

Poza wprowadzaniem dyskryminujących Żydów regulacji prawnych od pierwszych dni okupacji dochodziło do pobić, mordów i grabieży. Dopuszczali się ich żołnierze niemieccy i członkowie innych formacji umundurowanych, ale także cywile – sympatycy nazizmu rekrutujący się spośród niemieckich mieszkańców Łodzi. Przywódcy społeczności żydowskiej i intelektualiści, którzy nie opuścili miasta podczas kampanii wrześniowej 1939 r., byli aresztowani, wysyłani do obozów koncentracyjnych lub rozstrzeliwani. Terror oraz wspomniane wyżej włączenie Łodzi do Rzeszy sprawiły, że wiele tysięcy Żydów opuściło miasto. Inni znaleźli się wśród deportowanych do Generalnego Gubernatorstwa. Niemieckie plany zakładały bowiem germanizację Łodzi. Władze okupacyjne podjęły w związku z tym decyzję o wysiedleniu z miasta zarówno Żydów, jak i Polaków. Deportacje rozpoczęły się na przełomie 1939 i 1940 roku. Przerwano je jednak wobec protestów generalnego gubernatora Hansa Franka.

Pierwsza wzmianka o zamiarze utworzenia getta w Łodzi pojawiła się w dokumencie przygotowanym 10 grudnia 1939 r. przez Friedricha Übelhöra, prezydenta rejencji kaliskiej, do której należała wówczas Łódź. Zamknięcie Żydów w getcie miało być rozwiązaniem krótkotrwałym, poprzedzającym ich usunięcie z miasta. Formalną decyzję o utworzeniu getta podjął 8 lutego 1940 r. prezydent policji Johannes Schäfer. Od 30 kwietnia 1940 r. zabronione stało się przekraczanie jego granic.

W zarządzie miejskim Łodzi (nazwanej w kwietniu 1940 r. Litzmannstadt) powołana została specjalna komórka, zajmująca się administrowaniem gettem. Od jesieni 1940 r. funkcjonowała ona pod nazwą Gettoverwaltung. Kierował nią Hans Biebow, przybyły z Bremy przedsiębiorca, który przed wojną prowadził tam dużą firmę handlową.

Po rozwiązaniu przedwojennych organizacji żydowskich, 13 października 1939 r., władze okupacyjne mianowały Mordechaja Chaima Rumkowskiego Przewodniczącym Starszeństwa Żydów Łódzkich. Rumkowski, przedwojenny działacz społeczny i oświatowy, był jedynym członkiem zarządu łódzkiej gminy żydowskiej, który nie opuścił miasta we wrześniu 1939 r. Władze niemieckie pozostawiły mu swobodę w tworzeniu aparatu administracyjnego potrzebnego do wykonywania ich zarządzeń. Rumkowski zaczął jego budowę jeszcze przed utworzeniem getta. Stworzył żydowską służbę porządkową, komórki odpowiadające za pomoc społeczną i zaopatrzenie w żywność oraz za wyznaczanie pracowników do robót przymusowych, których wykonywania żądali Niemcy.

Chaim Rumkowski i Hans Biebow

Chaim Rumkowski i Hans Biebow (domena publiczna)

W okresie tworzenia getta kolejną kluczową instytucją stał się Wydział Mieszkaniowy, przydzielający lokale osobom przesiedlanym do getta z innych części Łodzi. Przesiedlenia początkowo odbywały się w sposób planowy. Od końca lutego, gdy Niemcy uznali, że przebiegają zbyt wolno, zaczęto urządzać w mieście obławy na Żydów, którzy nie przenieśli się jeszcze do getta. Najtragiczniejsze były dni 5 i 6 marca 1940 r. Uzbrojone grupy Niemców wyciągały wówczas Żydów z mieszkań. Zastrzelono co najmniej 200 osób.

Powierzchnia getta w Łodzi wynosiła ponad 4 kilometry kwadratowe. Objęło ono Stare Miasto, Bałuty i Marysin, w większości –  biedne i zaniedbane części miasta. Getto zostało ogrodzone drewnianym parkanem i drutem kolczastym. Co 50–100 metrów wystawiono posterunki niemieckiej Policji Porządkowej Schupo. Budynki znajdujące się przy granicy getta wyburzono. Zbliżanie się do ogrodzenia było zabronione. Szacuje się, że w okresie istnienia getta około 180 Żydów zostało zastrzelonych za podejście zbyt blisko. Getto zostało odizolowane. Możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, w tym ucieczki czy szmuglowania żywności, pozostawały niewielkie.

Administracja getta ulegała coraz większej rozbudowie. W szczytowym momencie, w sierpniu 1942 r., zatrudniała prawie 14 tys. osób. Prowadzono dokumenty stanu cywilnego, emisję wewnętrznej waluty, zorganizowano opiekę zdrowotną, życie kulturalne i system oświaty. Funkcjonowały szkoły powszechne i średnie. Działał sąd i istniało więzienie.

Przewodniczący Starszeństwa Żydów Łódzkich szansę przetrwania getta upatrywał w maksymalnej produktywności. Nadzór nad działającymi w getcie zakładami wytwórczymi sprawowało Centralne Biuro Resortów Pracy. W końcu 1943 r. w getcie działało blisko 120 zakładów („resortów”), w których zatrudnionych było prawie 74 tys. robotników. Realizowały one zamówienia Wehrmachtu, a także dużych firm niemieckich.

Na początku istnienia getta uwięziono w nim ponad 160 tys. osób. Jesienią 1941 r. trafiło tam prawie 20 tys. Żydów z Pragi, Wiednia, Luksemburga, Berlina, Dusseldorfu, Frankfurtu nad Menem, Hamburga, Kolonii i Emden oraz blisko 3 tys. z Kalisza i innych miejscowości na Kujawach. W listopadzie przywieziono także ponad 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie z urodzonymi w getcie dziećmi jego populacja osiągnęła wówczas 210 tys. osób.

W grudniu 1941 r. rozpoczął działalność ośrodek zagłady w Chełmnie na Nerem. Między styczniem a lipcem 1942 r. Niemcy wywieźli tam i zamordowali 55 tys. uwięzionych w getcie łódzkim osób, uznanych za niezdolne do pracy. Kolejne deportacje do Chełmna przeprowadzono we w wrześniu. Ze względu na obowiązujący od 5 do 12 września całkowity zakaz opuszczania domów (Allgemeine Gehsperre) – określa się je jako „wielką szperę”. Zamordowano wówczas około 15,7 tys. Żydów, głównie dzieci, osób powyżej 65 roku życia oraz chorych. Od tego czasu getto stało się de facto obozem pracy.  Wpływy Rumkowskiego zmalały. Zmniejszono stworzony przez niego aparat administracyjny. Najważniejsze decyzje zaczął podejmować osobiście Biebow. W „resortach pracy” pojawili się przedstawiciele Gettoverwaltung, mający dbać o wydajność i jakość produkcji. Sprowadzono do Łodzi prawie18 tys. wykwalifikowanych pracowników z gett w małych miejscowościach Kraju Warty. Przedłużano godziny pracy, zaprzestano udzielania pracownikom urlopów. Nie działały już szkoły ani system opieki zdrowotnej. Nie przeprowadzano jednak kolejnych deportacji do obozu zagłady. W 1943 i na początku 1944 r. ponad 4,6 tys. osób wysłano do obozów pracy, m.in. do fabryk zbrojeniowych w Skarżysku-Kamiennej.

Zamiar likwidacji łódzkiego getta pojawił się w połowie 1943 r. 11 czerwca Heinrich Himmler wydał rozkaz o jego przekształceniu w obóz koncentracyjny, a w grudniu – o przeniesieniu zakładów produkcyjnych wraz z ich pracownikami na Lubelszczyznę. Ze względu na niekorzystny dla Niemców rozwój sytuacji na froncie, a także w związku z odwołaniem Odilo Globocnika ze stanowiska dowódcy SS i Policji w dystrykcie lubelskim, zamysł lokalizowania tam produkcji wykonywanej do tej pory w Łodzi został zaniechany. Kontynuowano jednak przygotowania do stworzenia obozu. Sprzeciwiał się im Hans Biebow, obawiający się utraty na rzecz SS dochodów czerpanych z prowadzonej w getcie działalności produkcyjnej. Wspierało go dowództwo Wehrmachtu, dla którego towary wytwarzane w getcie były istotne. Ostatecznie, w lutym 1944 r., podczas spotkania Himmlera z gubernatorem Kraju Warty Arturem Greiserem, zdecydowano, że getto przez pewien czas będzie istnieć nadal, jako centralne dla całej prowincji, ale przeprowadzona zostanie kolejna selekcja jego mieszkańców. Przy życiu zostaną pozostawieni jedynie zatrudnieni bezpośrednio przy produkcji istotnej dla niemieckiej gospodarki.

Względy ekonomiczne straciły na znaczeniu wobec zbliżania się do Łodzi Armii Czerwonej. W czerwcu 1944 r., gdy w getcie wciąż znajdowało się jeszcze 75 tys. osób, wznowił działalność ośrodek zagłady w Chełmnie nad Nerem. Między 23 czerwca a 14 lipca w 10 transportach z Łodzi trafiło tam i zostało zamordowanych prawie 7,2 tys. osób. Wprawdzie na krótko przerwano deportacje, ale wznowiono je na początku sierpnia. Zarówno Biebow jak i Rumkowski apelowali do ludności getta o dobrowolne zgłaszanie się. Zapewniano, że celem przeprowadzanej operacji jest przeniesienie zakładów produkcyjnych w głąb III Rzeszy, gdzie ich pracownicy będą mogli liczyć na dobre traktowanie. Wezwania były ignorowane. Więźniowie getta próbowali się ukrywać. Od 9 sierpnia policja niemiecka i uzbrojone oddziały straży pożarnej zaczęły przeprowadzać blokady poszczególnych ulic i wyłapywać ich mieszkańców. Wstrzymano też wydawanie kart żywnościowych, aby głodem zmusić ludzi do stawienia się.

Anonimowa diarystka, prawdopodobnie nastolatka zatrudniona w referacie bieliźniarsko–odzieżowym, notowała: „Dziś o 8-mej zaczęła się akcja. O 9-tej przyszli na nasza ulicę. Krzyki »Wszystko schodzi«. […] Och, jakie straszne godziny przezywaliśmy. Niemcy pukają, a my nic, siedzimy cicho, a serce wali. U wszystkich sąsiadów oderwali drzwi, żeby zobaczyć, czy ludzie się tam nie schowali. Zaglądali na drzewa, żeby sprawdzić, czy ludzie się tam nie schowali. Krzyczą. Każą wyjść. […] Od 9 do 12 siedzimy tak nie ruszając się z miejsca. Boże mój drogi, kto wie, co z nami będzie”.

Deportowani trafiali do KL Auschwitz II Birkenau, gdzie przytłaczająca większość była kierowana bezpośrednio do komór gazowych. Najprawdopodobniej 29 sierpnia, ostatniego dnia deportacji, do obozu wysłano Rumkowskiego z rodziną. Nie znamy dokładnych okoliczności jego śmierci.

Jakub Poznański, jeden z tych, którzy zignorowali wezwanie do stawienia się na deportację, zanotował 28 sierpnia: „W sobotę wieczorem wyszedłem na miasto. Getto wyglądało niesamowicie. Ulice jakby wymarły. Tu i ówdzie spotyka się pojedyncze osoby skradające się w stronę Wydziału Aprowizacji”. W kolejnych miesiącach będzie w swoim dzienniku skrupulatnie liczył dni pobytu w kryjówce…

Na terenie getta pozostawiono po deportacjach około 1400 osób. 600 z nich wywieziono w październiku 1944 r. do pracy przymusowej. W większości przeżyli oni wojnę. Kolejna grupa, ponad 800 osób, utworzyła komando porządkowe, zajmujące się sortowaniem rzeczy pozostałych po wywiezionych i uprzątaniem terenu getta. Niemcy planowali rozstrzelać jego członków. Nie zdążyli tego jednak zrobić. Poza członkami owego komanda prawdopodobnie około 100 osób doczekało wkroczenia Armii Czerwonej do Łodzi w kryjówkach na terenie getta. Szacuje się, że łącznie z ocalałymi z KL Auschwitz i ludźmi skierowanymi wcześniej do obozów pracy, łódzkie getto mogło przeżyć od 5 do 7 tysięcy osób.

Bbiliografia
  • Andrea Löw, Getto łódzkie – Litzmannstadt Getto: warunki życia i sposoby przetrwania, Łódż 2012.
  • Getto łódzkie – Litzmannstadt Getto 1940-1944, red. Julian Baranowski, Sławomir M. Nowinowski, Łódź 2009.
  • Oblicza getta. Antologia tekstów z getta łódzkiego, red. Krystyna Radziszewska, Ewa Wiatr, Łódź 2017.
  • Jakub Poznański, Dziennik z łódzkiego getta, Warszawa 2002.
  • Adam Sitarek, „Otoczone drutem państwo”: struktura i funkcjonowanie administracji żydowskiej getta łódzkiego, Łódź 2015.
  • Łódź w: United States Holocaust Memorial Museum Encyclopedia of camps and ghettos 1933–1945, vol. II Ghettos in German-Occupied Eastern Europe, Editor Martin Dean, Bloomington 2012.
  • Łódź w: YIVO Encyclopedia of Jews in Eastern Europe:  https://yivoencyclopedia.org/article.aspx/%C5%81odz (dostęp: 23.06.2024)