Kolekcja MGW: Ceija Stojka
Miała dziesięć lat, gdy trafiła do KL Auschwitz-Birkenau – do Zigeunerlager, czyli tzw. obozu cygańskiego, dokąd od 1943 r. zwożono rodziny Romów i Sinti z całej Europy. Ceija Stojka znalazła się tam razem z matką i piątką rodzeństwa.
Urodziła się w 1933 r. w miejscowości Kraubath w austriackiej Styrii. Jej rodzina wywodziła się z romskiej grupy etnicznej zwanej Lowarami (z węg. ló – koń; dosłownie: koniarze). Była piątą z sześciorga dzieci katolików Karla „Wackara” Horvatha i Marii „Sidi” Rigo Stojki, której nazwisko nosiła zgodnie z romską tradycją. Rodzice prowadzili wędrowny tryb życia, przemieszczając się wozem po Austrii i handlując – jak na Lowarów przystało – końmi. Zimy spędzali w wiedeńskim obozowisku. Wraz z Anschlussem w 1938 r. prawo Rzeszy zaczęło obowiązywać w Austrii, a tym samym wprowadzono „walkę z plagą cygańską” (dosłowny tytuł dekretu wydanego w Niemczech przez Heinricha Himmlera w 1937 r.). Wackar i jego najbliżsi zostali zmuszeni do pozostania na stałe w Wiedniu, zamieniając swój wóz w drewniany dom. Ojciec Ceiji i jej najstarsza siostra pracowali w fabryce, ale antyromskie nastroje były coraz silniejsze. W 1941 r. mężczyznę aresztowano i wywieziono do obozu w Dachau, potem do obozu w Mauthausen. Zginął w roku 1942 w Hartheim – niesławnym austriackim zamku przekształconym w ramach tzw. Akcji T4 w miejsce „eutanazji jednostek niewartościowych”, czyli m.in. chorych psychicznie i niepełnosprawnych (w latach 1940–1944 zamordowano tam blisko 30 tys. osób, rozszerzając grupę „poddawanych eutanazji” o więźniów nieprzydatnych reżimowi). Jego rodzina poznała prawdę kilkadziesiąt lat po wojnie. „Mój ojciec umarł za mnie dwa razy” – napisała wówczas 70-letnia Stojka.
Pod koniec 1942 r. władze III Rzeszy podjęły decyzję o deportacji Romów i Sinti z III Rzeszy oraz terenów przez nią okupowanych do obozu Auschwitz II Birkenau. Transporty rozpoczęły się na początku roku 1943 – wtedy też z Wiednia została wywieziona Sidi z dziećmi. W strasznych warunkach panujących w Zigeunerlager na tyfus zmarł Ossi, młodszy brat Ceiji. W 1944 r. dziewczynka wraz z matką i najstarszą siostrą Kathi zostały przewiezione do obozu dla kobiet w Ravensbrück. Kilka miesięcy wcześniej trafiła tam jej siostra Mitzi, natomiast starszych braci deportowano do obozu w Buchenwaldzie. Rok później Ceiję i Sidi wysłano do obozu w Bergen-Belsen, gdzie doczekały wyzwolenia przez oddziały brytyjskie. Po powrocie do Austrii (piesza wędrówka zajęła kilka miesięcy), Sidi Stojka zebrała całą rodzinę. Oprócz niej i Ceiji wojnę przeżyły starsze dzieci: Kathi, Mitzi, Karli i Hansi. Mimo że ocaleli z Zagłady, nie mieli statusu ofiar wojennych. Stojkowie wrócili do swojego życia, choć nie było już ono takie samo. Młoda Ceija sprzedawała dywany i tkaniny tak, jak kiedyś jej rodzice – chodząc od drzwi do drzwi potencjalnych klientów. Urodziła trójkę dzieci: synów Hojdę (1949) i Jano (1955) oraz córkę Sylvię (1951); w 1959 r. uzyskała licencję na stacjonarną sprzedaż towarów na targowiskach. W jej powojennym życiu nic nie zapowiadało artystyczno-aktywistycznego zwrotu, jaki nastąpił w drugiej połowie lat 80 XX w.
W działalność społeczną na rzecz Romów przez wiele lat był zaangażowany starszy brat Ceiji Stojki, Karl (ur. 1931), który również amatorsko zajmował się sztuką. Malował m.in. sceny obozowe, przepracowując w ten sposób swoje wojenne przeżycia. Walka o prawa mniejszości romskiej jako odrębnej grupy etnicznej przybrała na sile w latach 80. Zaczęto wówczas także głośno mówić o ludobójstwie Romów i Sinti przez reżim hitlerowski. W te działania aktywnie włączał się Karl Stojka. W tym czasie w życiu rodziny pojawiła się Karin Berger – austriacka dokumentalistka zbierająca świadectwa Romek do książki o obozowych doświadczeniach kobiet. To spotkanie stało się formujące dla Ceiji Stojki, która powróciła do wspomnień z tamtego czasu. W 1988 r. ukazała się jej pierwsza książka Wir leben im Verborgenen (Żyjemy w ukryciu). W tym samym roku zaczęła też malować, szybko znajdując swój własny styl. Miała wówczas 55 lat.
Różnorodnych „gałęzi” twórczości Ceiji Stojki nie można traktować oddzielnie, stanowią bowiem całość, w której spotykają się literatura, muzyka i sztuki wizualne. Choć „otworzyły” ją spisane wspomnienia z dzieciństwa, malarstwo wydaje się językiem najbardziej uniwersalnym dla Stojki. Artystka zresztą chętnie umieszczała inskrypcje i wiersze na odwrotach prac, tworząc swoisty przewodnik po świecie swoich wspomnień. W obrazach i rysunkach wykorzystywała różne techniki i materiały – nadrzędne było oddanie idei, nastroju, emocji. Służyły temu faktura, zamaszyste pociągnięcia pędzlem lub delikatny rysunek ołówkiem; świadome stosowanie kolorów i czerni. Stojka łączyła wspomnienia beztroskiego barwnego dzieciństwa i mrocznej obozowej rzeczywistości. Ukazywała je wprawdzie z perspektywy dziecka, ale z wrażliwością wnikliwego obserwatora. Jeden z najbardziej znanych jej obrazów przedstawia pole soczystych, żółto-czarnych słoneczników i nadlatujące zza nich stado wron. Wrony, kruki, czarne postacie, kobiety o blond włosach, swastyki, drut kolczasty – motywy te powracały w kolejnych pracach, stając się częścią osobistej ikonografii artystki. Jej ekspresjonistyczne malarstwo, często bliskie dziecięcym rysunkom, potrafiło być realistyczne lub abstrakcyjne. Ceija Stojka poprzez formę dzieła oddawała istotę wspomnienia, uniwersalizując osobiste doświadczenie.
Siedem prac artystki w kolekcji sztuki nowoczesnej i współczesnej Muzeum Getta Warszawskiego to reprezentatywny wybór dla twórczości Stojki. To także swoisty dokument romskiego doświadczenia Zagłady namalowany i narysowany ręką Ocalałej. Prace pochodzą z początku XXI w. – najstarsze z 2001 r., a najnowsza z 2012 (powstała rok przed śmiercią autorki). Wśród nich są rysunki ołówkiem na papierze, gwasze oraz dwa obrazy akrylowe (malowane bądź na płótnie, bądź na kartonie). Już sam ten wybór pokazuje różnorodność technik stosowanych przez artystkę. Równie ważne są jednak prezentowane tu tematy, będące kwintesencją obozowych przeżyć Ceiji Stojki. Dwa szkice ołówkiem pokazują rodzicielstwo. Na pierwszym, zatytułowanym Eine Mutter und 6 Kinder (Matka i sześcioro dzieci, 2001), w centrum znajduje się grupa postaci, których oparcie stanowi figura klęczącej tyłem nagiej kobiety obejmującej czwórkę dzieci, twarze dwóch pozostałych są zwrócone do niej. W tle widać linię obozowych baraków, umownie zarysowane sylwetki ludzkie oraz wrony. Dwa ptaki namalowane na pierwszym planie, jak gdyby zamykają przedstawioną grupę w kręgu, wzmacniając poczucie niepokoju i zagrożenia. Podpis „Eine Mutter und 6 Kinder” oraz data 1943–2001 pozwala umieścić tę scenę w Zigeunerlager w Birkenau. Drugi rysunek (bez tytułu i daty) przedstawia mężczyznę ukazanego profilem, trzymającego w swoich ramionach dziecko. Obie postaci mają zamknięte oczy i są nagie, zaś wyraźny zarys żeber i chudość ich kończyn sugeruje stan skrajnego wyczerpania i zagłodzenia. Podkreśla to porzucone u stóp postaci miska i łyżka. Kompozycję na drugim planie zamykają horyzontalne kreski symbolizujące linie płotu z drutu kolczastego oraz zarys czarnych ptaków zbliżających się do postaci. Bardzo prostymi formalnie środkami artystka pokazuje śmierć oraz osamotnienie.
Kolejne dwie prace – gwasze na kartonie z 2001 r. – przywołują sceny obozowe z udziałem więźniarek i strażników/strażniczek. Na obrazie Dressage (Tresura) grupa ściśniętych kobiet została przeciwstawiona dwóm czarnym postaciom ukazanym tyłem na pierwszym planie. Z jedną z nich siedzi czarny pies, widać też linię pejcza leżącą na pokrytej śniegiem ziemi. W pracy Quand les corbeaux ont faim, ils viennent sur la terre (Gdy wrony są głodne, przybywają na ziemię) naprzeciwko grupy stłoczonych więźniarek znajduje się postać strażniczki ukazana z profilu, która zamaszystym gestem smaga pejczem odwróconą do niej tyłem, pochyloną kobietę w czarnej sukni. Dynamikę tej sceny podkreślają sylwety czarnych ptaków pokrywające całe niebo. Stojka w obu pracach bardzo oszczędnie posługuje się kolorem, wykorzystując jako podstawę naturalną barwę kartonu, czerń oraz biel. Tylko w Dressage wprowadza nieznacznie kolor, odróżniając w ten sposób więźniarki od oprawczyń.
Prace akrylowe z 2002 r. przywołują z kolei przestrzeń obozową. Przez środek obrazu ZB GASS „przepływa” nieregularny pas kobaltowej lawy z zarysami czarnych ptaków w locie. Dzieli on obraz na dwie części – całość to obserwowany z lotu ptaka świat, w którym znajdują się rozrzucone komory gazowe z napisem „GASS ZB”. Przypomnienie, że cyklon B (niem. Zyklon B) był gazem używanym do zabijania więźniów m.in. w Auschwitz II Birkenau. Obraz SS, Auschwitz przedstawia umieszczony na środku kompozycji piec krematoryjny, obok którego w czarnej magmie rozmywają się ludzkie twarze. Zamknięcie pieca stanowi, znajdując się tym samym w centrum obrazu, czerwona swastyka częściowo przykryta niebieskimi i fioletowymi płatkami: Kwiatów? popiołu? Na odwrocie znajduje się napis: „Sen z lutego 2002. My, Cyganie, zostaliśmy oddzieleni od Żydów. Istnieje oko byka, które decyduje o tym, kto jest w stanie pracować. Moja mama Sidi zauważyła to i ostrzegła nas, dzieci, żebyśmy na to nie patrzyli, i w ten sposób uratowała nam życie. Uratowała nas z brązowego krematorium”. Ceija Stojka bardzo świadomie nadaje w tych pracach wspomnieniom/snom wymiar symboliczny. Nie są to sceny zaobserwowane, lecz metafory doświadczenia zarówno ofiar, jak i ocalałych więźniów i więźniarek obozów koncentracyjnych. Ostatnia chronologicznie praca w kolekcji to gwasz z 2012 r. – utrzymana w różu, zieleni i czerni kompozycja bliska jest abstrakcji, zbudowana jednak z elementów o genezie figuratywnej, charakterystycznych dla świata Stojki: linii drutu kolczastego oraz pojawiających się w zarysów twarzy, oczu i ptaków. Całość to kolejny uchwycony na papierze senny koszmar.
Porajmos w języku romskim dosłownie znaczy „pochłonięcie” i dziś jest oficjalną nazwą zagłady Romów i Sinti podczas II wojny światowej. 2 sierpnia obchodzony jest Dzień Pamięci o Zagładzie Romów. Tego dnia 1944 r. Niemcy zlikwidowali Zigeunerlager w Auschwitz II Birkenau, wysyłając do komór gazowych ponad 4 tys. więźniów i więźniarek romskiego pochodzenia. Ceija Stojka, która jako dziesięciolatka trafiła do obozowego systemu, zmarła w 2013 r. na kilka miesięcy przed swymi 80. urodzinami. Ostatnie 25 lat życia poświęciła działalności aktywistycznej na rzecz społeczności romskiej, przywrócenia pamięci o ofiarach Zagłady i zadośćuczynienia tym, którzy Porajmos przeżyli. Książki, wiersze i obrazy były ważną częścią jej walki o odzyskiwanie głosu i historii przez Romów.
Marta Miś – historyczka sztuki, filmoznawczyni, kuratorka, redaktorka. W latach 2011–2022 pracowała w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki, gdzie m.in. kuratorowała wystawy Jacek Malinowski. Dwubiegunowo, Aleksandra Kubiak. Śliczna jesteś Laleczko, Mariusz Wilczyński. Zabij to… Autorka tekstów o kinie oraz sztukach wizualnych. Publikowała m.in. w miesięczniku „Kino”, katalogach MFF Nowe Horyzonty, katalogach wystaw. Od 2022 roku związana z Galerią Sztuki Współczesnej w Opolu.