Kolekcja MGW: Agnieszka Mastalerz, „H (rekonstrukcja pozycji)”, 2018
Półzbliżenie na twarz i górną część ciała jedenastoletniej dziewczynki, która w skupieniu wykonuje ruchy głową oraz rękami. Jej wzrok koncentruje się na czymś poza kamerą, ciało wygina się powoli, dziwnie, budząc niepokój u patrzącego.
To pierwsza część niespełna dziewięciominutowego wideo Agnieszki Mastalerz zatytułowanego H (rekonstrukcja pozycji). Praca, będąca w kolekcji sztuki nowoczesnej i współczesnej MGW, została zrealizowana w 2018 r. jako aneks do dyplomu młodej artystki, a inspiracją do jej powstania były zdjęcia 20 żydowskich dzieci – ofiar pseudomedycznych eksperymentów prowadzanych na przełomie 1944 i 1945 r. w obozie koncentracyjnym Neuengamme. Fotograficzna dokumentacja doświadczeń dr. Kurta Heissmeyera znajduje się w Miejscu Pamięci KZ Neuengamme w Hamburgu. Na archiwalnych fotografiach dzieci, ukazane w półzbliżeniach na ich twarze i klatki piersiowe, mają uniesioną prawą lub lewą rękę. Na niektórych zdjęciach widać też dłoń dorosłego mężczyzny korygującego pozycję dziecka. W filmie Mastalerz wykonywany przez dziewczynkę choreograficzny układ nawiązuje do póz dzieci, zaś scenografią jest klatka schodowa dawnego Szpitala Dziecięcego Bersohnów i Baumanów przy ul. Siennej – miejsca ważnego zarówno w historii Warszawy, jak i warszawskiego getta oraz siedziby Muzeum Getta Warszawskiego, w której prowadzone są prace renowacyjne i tworzona jest wystawa stała.
Położony 20 km od Hamburga obóz w Neuengamme funkcjonował od 1938 r. Początkowo był obozem pracy podlegającym administracyjnie KL Sachsenhausen. Status odrębnego obozu koncentracyjnego zyskał w roku 1940, zaś w kolejnych latach w jego skład wchodziło ok. 100 podobozów. Funkcję komendanta od 1942 r. pełnił Max Pauly. Do maja 1945 r. w obozie przetrzymywano w sumie ponad 100 tys. osób z całej Europy, z czego przynajmniej 42 900 w tym czasie zmarło lub zostało zamordowanych. Niewolnicza praca więźniów Neuengamme wykorzystywana była przy produkcji cegieł i dachówek, a w późniejszym okresie w przemyśle zbrojeniowym. Równocześnie – jak w wielu innych niemieckich obozach koncentracyjnych – przeprowadzano na osadzonych eksperymenty pseudomedyczne. Pracujący tu lekarze prowadzili na więźniach „badania” nad tyfusem, ropowicą, dekontaminacją wody pitnej czy treningi chirurgiczne. Jednak w historii obozu jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń wiąże się z postacią Kurta Heissmeyera – specjalisty w dziedzinie chorób płucnych, który w Neuengamme zajmował się badaniami nad gruźlicą.
Urodzony w 1905 r. Heissmeyer od lat 30. należał do partii nazistowskiej, a od 1938 r. był szefem oddziału gruźliczego w sanatorium dla oficerów SS i policji w Hochenlychen, gdzie współpracował z prof. Karlem Gebhardtem – osobistym lekarzem Heinricha Himmlera. Heissmeyera interesowały społeczne aspekty gruźlicy, które w swoich artykułach analizował z punktu widzenia rasistowskich teorii. Ambicje naukowe lekarza i chęć zrobienia habilitacji wymagały od niego przeprowadzenia praktycznego projektu badawczego, dlatego zajął się badaniami nad szczepieniami w gruźlicy płuc, mimo że nie miał wystarczającej wiedzy bakteriologicznej. Dzięki swoim koneksjom (był krewnym generała SS Augusta Heissmeyera) eksperymenty nad leczeniem gruźlicy poprzez wtórną infekcję mógł prowadzić w KL Neuengamme – początkowo na dorosłych więźniach. Pod koniec listopada 1944 r. na potrzeby jego „projektu” do obozu przywieziono z KL Auschwitz-Birkenau 20 żydowskich dzieci poniżej 12 roku życia – dziesięć dziewczynek i dziesięciu chłopców. Eksperymenty Heissmeyera, które miały m.in. dowieść, że można zwalczyć gruźlicę płuc poprzez sztucznie wywołaną gruźlicę „skórną”, polegały na wszczepianiu dzieciom prątków gruźlicy w pachowe węzły chłonne, które następnie wycinano; przy użyciu sondy bezpośrednio infekowano im też płuca bakteriami wywołującymi gruźlicę. Doświadczenia lekarza nie tylko powodowały u ofiar wysoką gorączkę, ale również silne bóle. Kurt Heissmeyer prowadził swoje „testy” do kwietnia 1945 r. Zachowane zdjęcia dzieci stanowiły część dokumentacji jego pseudobadań.
Gdy dla niemieckich dowódców stało się jasne, że III Rzesza wojnę przegra, 19 kwietnia 1945 r. rozpoczęła się ewakuacja obozu i tzw. marsze śmierci. Dramat dziecięcych więźniów Neuengamme miał swój koszmarny finał w nocy z 20 na 21 kwietnia. Wówczas na polecenie komendanta Maxa Pauly’ego, odpowiadającego za niszczenie dowodów przed wkroczeniem oddziałów alianckich, wywieziono dzieci oraz czworo opiekujących się nimi osadzonych – lekarzy i pielęgniarzy – do podobozu Bullenhuser Damm znajdującego się w budynku dawnej szkoły. Towarzyszył im lekarz obozowy polsko-niemieckiego pochodzenia i członek SS Alfred Trzebinski, który na miejscu podał dzieciom zastrzyki morfiny. W szkolnej piwnicy najpierw powieszono opiekunów, a następnie nieprzytomne dzieci. Za swoje wojenne czynny i udział w zbrodniczym systemie dr Trzebinski poniósł najsurowszą karę – zatrzymany na początku 1946 r., został skazany na śmierć przez Brytyjski Trybunał Wojskowy w Hamburgu podczas pierwszego procesu załogi Neuengamme, a wyrok wykonano 8 października. Tego samego dnia stracono Pauly’ego. Kurt Heissmeyer w 1945 r. uniknął zatrzymania i wyjechał do Magdeburga, który po kapitulacji Niemiec znalazł się pod zarządem sowieckim, a od 1949 r. – w granicach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Przez kilkanaście lat prowadził tam z sukcesem praktykę lekarską jako pulmonolog. Został zidentyfikowany dopiero w 1959 r. i aresztowany w roku 1963. Trzy lata później sąd skazał go na dożywocie za zbrodnie popełnione w Neuengamme. Zmarł w więzieniu w 1967 r.
Wstrząsająca historia 20 żydowskich dzieci do dziś łączona jest z piwnicą szkoły przy Bullenhuser Damm. Zabrane od najbliższych, pozbawione podmiotowości, przez blisko 30 lat po wojnie pozostawały anonimowymi ofiarami pseudomedycznych eksperymentów Kurta Heissmeyera. Ich los stanowił kolejną mroczną kartą w historii Holokaustu. Imienną listę dzieci sporządzili byli więźniowie Neuengamme, jednak nie była ona pełna, zaś w dokumentacji Heissmeyera pojawiały się często same inicjały. W latach 70. XX w. niemiecki dziennikarz Günther Schwarberg opowiedział o wydarzeniach w Neuengamme i Bullenhuser Damm w serii artykułów w magazynie „Stern” oraz rozpoczął poszukiwanie rodzin zamordowanych dzieci, a tym samym proces przywracania pamięci o nich jako jednostkach. Dzięki jego śledztwu udało się odnaleźć krewnych większości dzieci oraz ustalić niemal wszystkie imiona i nazwiska: Mania Altman (Polska), Lelka Birnbaum (Polska), Sergio De Simone (Włochy), Sara Goldfinger (Polska), Riwka Herszberg (Polska), Eduard i Alexander Hornemann (Holandia), Marek James (Polska), Walter Junglieb (Jugosławia), Lea Klygerman (Polska), Georges-André Kohn (Francja), Bluma Mekler (Polska), Jacqueline Morgenstern (Francja), Eduard Reichenbaum (Polska), Marek Steinbaum (Polska), Roman i Eleonora Witońscy (Polska), Roman Zeller (Polska), Ruchla Zylberberg (Polska). Bezimienna pozostała tylko dziewczynka, opisana przez Heissmeyera jako „H.W.” – zidentyfikowana jako H. Wassermann (Polska). To właśnie do pierwszej litery jej nieznanego imienia nawiązuje autorka w pracy H (rekonstrukcja pozycji).
Agnieszka Mastalerz (ur. 1991) jest absolwentką Pracowni Działań Przestrzennych Mirosława Bałki na Wydziale Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Sama określa charakter swojej twórczości jako konceptualny i performatywny. Wykorzystuje wideo, fotografię, instalację oraz obrazowanie zaczerpnięte z nauki (takie jak echogramy czy termogramy), by analizować systemy kontroli i manipulacji oraz ich wpływ na jednostki i społeczności, ale też na naturę. Jednocześnie jej język wizualny jest świadomie poetycki i estetyczny. Oprócz opisywanego tu filmu z 2018 r. w kolekcji MGW znajduje się również jej wideo UZ (2020) – praca, przygotowana na wystawę Symcha Trachter 1894–1942. Światło i barwa w Żydowskim Instytucie Historycznym, nawiązująca do niezachowanej polichromii autorstwa żydowskiego malarza zatytułowanej Hiob, która znajdowała się w Budynku Głównym Gminy Żydowskiej przy ul. Grzybowskiej 26/28 w Warszawie. Posługując się echogramami (czyli wykorzystywanymi w badaniach archeologicznych zapisami z georadaru) ścian współczesnego hotelu, mieszczącego się niedaleko miejsca, w którym stała siedziba gminy, artystka szuka niewidzialnego, tworząc jednocześnie abstrakcyjny wideo-obraz.
Pomysł na pracę H (rekonstrukcja pozycji) powstał podczas wizyty Mastalerz w Miejscu Pamięci KL Neuengamme w Hamburgu po obejrzeniu fotografii dziecięcych ofiar eksperymentów Heissmeyera. Choreografię zainspirowaną ujęciami z dokumentalnych zdjęć przygotowała Magdalena Fejdasz – aktorka i performerka. Występująca w filmie dziewczynka jest bosa i ubrana w biały podkoszulek oraz czarno-białe spodenki gimnastyczne. Choreografia, którą bohaterka wideo przedstawia, jednocześnie wykonywana jest przez ukrytą za kamerą perfomerkę. To na nią patrzy dziecko, powtarzając ruch – sekwencję 20 gestów nawiązujących do 20 zdjęć z Neuengamme. Film składa się z dwóch równych części. Pierwsza pokazuje dziecko w półzbliżeniu, skupiając się na jego twarzy. Druga to repetycja całego układu nagrana w planie ogólnym, ukazująca jedenastolatkę w przestrzeni klatki schodowej opuszczonego budynku dawnego Szpitala Dziecięcego Bersohnów i Baumanów. W rozmowie z Piotrem Rypsonem, towarzyszącej wystawie Trachtera w ŻIH, Mastalerz zwróciła uwagę na organiczność tej architektury, która skojarzyła się jej z płucami. Jednak ważne wydało jej się również osadzenie pracy w kontekście Warszawy. Mimo że artystka z pełną świadomością w opisie pracy nie epatuje dramatyczną historią, dążąc do uniwersalizmu przekazu, trudno nie zauważyć dopełnienia, jakie daje wybór miejsca realizacji tego dokamerowego performansu.
Zbudowany w latach 70. XIX w. szpital przez kilkadziesiąt lat służył społeczności żydowskiej i dzieciom. To w nim w latach 1905-1912 jako lekarz pracował Janusz Korczak – prekursor myślenia o prawach dziecka jako prawach człowieka. W latach. 20. XX w. został rozbudowany i zmodernizowany. Ogromnie ważną rolę Szpital Dziecięcy Bersohnów i Baumanów odegrał podczas wojny, zwłaszcza po utworzeniu getta warszawskiego w 1940 r. Tragiczne warunki bytowania, spowodowane przeludnieniem, brakiem jedzenia i złymi warunkami sanitarnymi, wpływały na życie i zdrowie wszystkich osadzonych w getcie. Do szpitala (który działał do lata 1942 r. – do momentu deportacji większej części więźniów getta warszawskiego do ośrodka natychmiastowej zagłady w Treblince) trafiały i umierały tysiące dzieci dotkniętych gruźlicą, tyfusem czy chorobą głodową. Pracujący tam żydowscy lekarze otaczali je opieką, zaś w tajemnicy przed Niemcami prowadzili pionierskie badania kliniczne nad skutkami długotrwałego głodu (po wojnie, w roku 1946, zostały one opublikowane w książce Choroba głodowa pod redakcją dr. Emila Apfelbauma). Była wśród nich pediatrka, dr Anna Braude-Heller – od 1930 r. naczelna lekarka szpitala – która analizowała wpływ głodu na dzieci.
Współczesna jedenastolatka wykonująca układ choreograficzny w opuszczonym szpitalu to przejmujący obraz. Agnieszka Mastalerz wychodząc od historycznej dokumentacji, łączy w swojej pracy dwie przestrzenie – odhumanizowanego obozu Neuengamme oraz warszawskiego szpitala wybudowanego, by nieść pomoc małym pacjentom. Ten gest ma wymiar symboliczny, ale też uniwersalne przesłanie.
Marta Miś – historyczka sztuki, filmoznawczyni, kuratorka, redaktorka. W latach 2011–2022 pracowała w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki, gdzie m.in. kuratorowała wystawy Jacek Malinowski. Dwubiegunowo, Aleksandra Kubiak. Śliczna jesteś Laleczko, Mariusz Wilczyński. Zabij to… Autorka tekstów o kinie oraz sztukach wizualnych. Publikowała m.in. w miesięczniku „Kino”, katalogach MFF Nowe Horyzonty, katalogach wystaw. Od 2022 roku związana z Galerią Sztuki Współczesnej w Opolu.