Małe getto w centrum Warszawy
Od północy granicę stanowiła ulica Stawki, plac Parysowski, Dzika. Od wschodu, zdaje mi się, wyloty wychodzące na Bonifraterską, Zakroczymską, Nalewki, wylot Senatorskiej na plac Teatralny, potem wcięcie w postaci zwężającej się strzałki aż do rogu Chłodnej i Żelaznej, gdzie był wąski przesmyk, łączący dużą część północną, którą zaraz ochrzczono jako duże getto, z małym gettem – południowym. Małe getto miało granicę wschodnią – wyloty na Marszałkowską, a północną – wyloty na Chłodną, plac Mirowski i plac Żelaznej Bramy. Parzyste numery odcinka Chłodnej, między Żelazną a Wronią, należały do dużego, a nieparzyste do małego getta.
– Henryk Makower, „Pamiętnik z getta warszawskiego. Pażdziernik 1940 – styczeń 1943”, s. 8-9.
Małe getto – pierwsza klasa w pociągu zagłady. Południowa część getta warszawskiego, zamieszkana przez ludzi zamożniejszych, bogatych mieszczan, inteligencję. Mieściła się tam również siedziba Judenratu. W obrębie tzw. małego getta znajdowała się również ulica Sienna, uważana za jedną z najlepszych i najelegantszych w getcie, a na niej Szpital Dziecięcy Bersohnów i Baumanów – przyszła siedziba Muzeum Getta Warszawskiego.
Z tzw. dużym gettem ta część była połączona kładkami. Najsławniejsza z nich znajdowała się na ul. Chłodnej, która znajdowała się po „aryjskiej” części miasta. Fotografie przedstawiające ludność żydowską przemierzającą drewniany most zapisały się na stałe w zbiorowej wyobraźni dotyczącej Zagłady. Kładka, zamiast łączyć dwie części getta, stała się symbolem izolacji i dehumanizacji warszawskich Żydów. Małe getto przestało istnieć po tzw. Wielkiej Akcji deportacyjnej w getcie warszawskim.
Zapraszamy na szósty w tym roku spacer varsavianistyczny – „Małe getto w centrum Warszawy”, który odbędzie się w niedzielę 21 listopada. Zbiórka o godz. 12.00 na dziedzińcu dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów przy ul. Siennej 60. Spacer poprowadzi przewodniczka Agnieszka Kuś. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.
Do zobaczenia!