Greccy Żydzi trafili do KL Warschau wprost z obozu KL Auschwitz, gdzie potracili bliskich, często całe rodziny. Był to dla nich kolejny krąg „egzotycznego” piekła.
„O 4 rano w niedzielę 22 czerwca 1941 roku Białystok zbudziła kakofonia wybuchów. Ludzie pootwierali drzwi i struchleli z przerażenia. Miasto było atakowane z powietrza. Wszystko to działo się naprawdę, ponownie wybuchła wojna!”
Zburzenie przez Niemców synagogi na Tłomackiem uważane jest za symboliczny koniec powstania w getcie warszawskim. Jürgen Stroop w raporcie przygotowanym dla zwierzchników, określił ten akt jako ukoronowanie misji pacyfikacyjnej powstania i dzielnicy żydowskiej.
Berek (Dow) przeżył II wojnę światową jako jedyny z sześcioosobowej rodziny Freibergów. Widział ludzi konających z głodu w getcie warszawskim. Przez półtora roku, dzień w dzień, oglądał tysiące Żydów pędzonych na śmierć w obozie zagłady w Sobiborze.
Od wiosny 1942 r., wraz z nadchodzącymi do getta warszawskiego wiadomościami o kolejnych zbrodniach na Żydach, wśród młodych działaczy konspiracyjnych formowała się myśl o utworzeniu zbrojnej organizacji, mającej walczyć z Niemcami.
Mówiono, że to on miał wywiesić flagi polską i żydowską nad walczącym gettem. Inni widzieli go jak ubrany w mundur esesmana wciągał Niemców w pułapki. Niewiele informacji o Pinie Finklu ps. „Pika” – można uznać za pewne. Niewątpliwie jednak był postacią nietuzinkową.
Od Wielkiego Piątku, który w 1940 r. wypadał 22 marca, przez kilka dni na ulicach dochodziło do wystąpień antysemickich przy biernej postawie większości gapiów.
3.03.1941 r. Otto Wächter, gubernator dystryktu krakowskiego, wydał rozporządzenie o utworzeniu getta dla przebywających jeszcze w Krakowie Żydów. Dwa tygodnie później dzielnica została zamknięta.
27 stycznia 1945 to dla byłych więźniów kompleksu obozowego Auschwitz data symboliczna. W godzinach popołudniowych żołnierze 60. armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego otworzyli bramy opuszczonego przez Niemców obozu. Kiedy tam weszli wokół panowała cisza, a nieliczni więźniowie kryli się w barakach.
„Odwiedziliśmy «bunkier» – kryjówkę, gdzie przez długie miesiące ukrywało się sześciu Polaków i czterech Żydów. Najbardziej nieokiełznana fantazja nie jest w stanie opisać tej kamiennej nory, urządzonej na czwartym piętrze zburzonego domu”.
„Kiedy wybuchła wojna, przyjechałem razem z matką do Warszawy, gdzie zamieszkaliśmy na cmentarzu z moim wujem Abrahamem Mosze Posnerem, który zarządzał tym miejscem. […] Wujek Posner zadbał o to, abyśmy mieli kryjówkę – schronienie, gdy Niemcy pojawiali się przy bramie”.