Żydzi w powstaniu warszawskim. Losy Szoszany Kossower

1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie. Był to kolejny zryw w okupowanej stolicy – pierwszy rozpoczął się 19 kwietnia 1943 roku w getcie warszawskim.

W sierpniu 1944 r. dzielnica żydowska już w Warszawie nie istniała, a przytłaczająca większość Żydów polskich, w tym Żydów warszawskich, została przez Niemców zgładzona. W mieście ukrywali się jednak uciekinierzy z getta i innych miejscowości. Do dziś trwają spory, jak liczna była to grupa. Najczęściej podaje się, że w Warszawie znajdowało się wówczas nawet kilkanaście tysięcy Żydów. Pośród nich było kilkudziesięciu bojowców związanych z Żydowską Organizacją Bojową (ŻOB) oraz Żydowskim Związkiem Wojskowym (ŻZW), którzy przetrwali walki w getcie. Kilkuset Żydów, głównie z zagranicy, Niemcy przetrzymywali w obozie koncentracyjnym tzw. Gęsiówce. Spośród Żydów ukrywających się po tzw. aryjskiej stronie, niektórzy funkcjonowali w stałych miejscach schronienia, inni zaś przebywali pod fałszywą tożsamością i starali się nie rzucać w oczy okupantom, ani tropiącym ich szmalcownikom.

Co zatem działo się z nimi po wybuchu powstania warszawskiego? Jak ono wpłynęło na obrane przez nich strategie przetrwania? Jakie nastroje i odczucia budził wśród nich zryw powstańczy? Jaki był udział Żydów w walkach? Z jakimi motywacjami do nich przystępowali? Czy przyłączając się do polskich organizacji konspiracyjnych, zdradzali swoją prawdziwą tożsamość? Czy można wskazać osoby, które w szczególny sposób zaangażowały się w działania powstańcze? Na te i szereg innych pytań historycy od lat starają się znaleźć odpowiedzi. Niejednokrotnie przy tym są w stanie opisać jednostkowe losy, ale szerszy obraz wciąż wymyka się „szkiełku i oku” badaczy.

3 sierpnia Icchak Cukierman wydał odezwę do członków ŻOB, dawnych bojowców z getta oraz do Żydów ukrywających się po tzw. aryjskiej stronie:

„Do Obrońców Warszawskiego Ghetta! Do pozostałych przy życiu Żydów! Od trzech dni lud Warszawy prowadzi walkę orężną z okupantem niemieckim. Bój ten jest i naszym bojem. Po upływie roku od pełnego chwały oporu w ghettach i obozach <<pracy>>, od obrony życia i godności naszej, stoimy dziś wespół z całym Narodem polskim w walce o wolność. Setki młodzieży żydowskiej i bojowników ŻOB stoją ramię w ramię ze swymi polskimi towarzyszami na barykadach. Walczącym nasze bojowe pozdrowienie. Wzywamy wszystkich pozostałych jeszcze przy życiu bojowców ŻOB oraz całą zdolną do walki młodzież żydowską do kontynuowania oporu i walki, od której nikomu nie wolno stać z dala. Wstępujcie do szeregów powstańczych. Przez bój do zwycięstwa, do Polski wolnej, niepodległej, silnej i sprawiedliwej”.

Nie jesteśmy dziś w stanie określić, do jak licznej grupy ukrywających się Żydów ten apel dotarł, a także ilu odpowiedziało na to wezwanie i zamierzało przyłączyć się do walki. Z całą pewnością wiadomo o udziale i zaangażowaniu plutonu ŻOB, który wchodził w skład Armii Ludowej. Jego członkowie uczestniczyli w ciężkich walkach w różnych częściach Warszawy, m.in. na Starym Mieście i Żoliborzu. Cywia Lubetkin wspominała po wojnie: „Nasze grupy również były świadome, jaka jest polityczna treść powstania. Lecz była to wojna z Niemcami”. Nie w każdym oddziale Żydzi byli jednak dobrze postrzegani. Niejednokrotnie, z różnych względów, odmawiano im możliwości dołączenia do struktur AK. Dlatego część z nich nigdy nie ujawniła prawdziwej tożsamości albo wstąpiła do oddziałów Armii Ludowej. Cukierman pisał, że zdarzały się przypadki mordowania Żydów przez członków podziemia zbrojnego: „Z naszego otoczenia przyłączyli się towarzysze z grupy, która walczyła w getcie. Niektórzy z nich zostali potem zamordowani przez Niemców, inni przez AK”. Wśród żydowskich bojowników powstania warszawskiego znaleźli się m.in. Icchak Cukierman, Cywia Lubetkin, Marek Edelman oraz Samuel Willenberg. Niektórzy, jak Adina Blady-Szwajgier i Alina Margolis, pełnili służbę sanitarną.

Icchak Cukierman, Cywia Lubetkin oraz Samuel Willenberg

Wybuch powstania niósł za sobą różne konsekwencje dla Żydów. Icchak Cukierman wspominał po wojnie: „Przyjęliśmy wybuch powstania z uczuciem, którego nie umiem opisać; czuliśmy, że koniec końców nadeszła chwila zemsty na Niemcach”. Z kolei Tuwia Borzykowski relacjonował: „Powitaliśmy wybuch powstania z mieszanymi odczuciami”. Części Żydów powstanie przyniosło wolność (przynajmniej czasową). Już po godzinie „W”, oddział Kedywu pod dowództwem por. Stanisława J. Sosabowskiego ps. „Stasinek” (działając w porozumieniu z żydowskimi konspiratorami i żołnierzami Stanisławem Aronsonem i Stanisławem Likiernikiem) oswobodził ok. 50 Żydów zatrudnionych przy Umschlagplatzu. W kolejnych dniach powstania, 5 sierpnia Harcerski Batalion Szturmowy „Zośka” dokonał szturmu na mieszczący się w Warszawie obóz koncentracyjny tzw. Gęsiówkę. Oswobodzono blisko 350 uwięzionych tam Żydów (pochodzących głównie z zagranicy – Grecji, Węgier czy Francji). Większość z nich dołączyła do powstańców. Jednak dla części osób, tych ukrywających się w różnych punktach miasta, wybuch powstania oznaczał utratę kryjówki i konieczność ucieczki. Obawiali się, że gdy walki rozprzestrzenią się, to na ewakuację będzie już za późno. Niektórzy bali się zbrojnego wystąpienia i odwetu Niemców, mając jeszcze w pamięci to, co okupanci zrobili z terenem getta.

Szoszana „Emilka” Kossower

Jedną z kobiet żydowskich, która od początku wzięła udział w powstaniu warszawskim była Szoszana Róża Kossower. Urodziła się 10 kwietnia 1922 r. w Radzyminie w religijnej rodzinie żydowskiej. Była najmłodszym dzieckiem Josefa i Sury Cypy, siostrą Chany, Chaji, Estery, Michała i Szulima. Pomimo że dom, w którym się wychowywała, należał do tradycyjnych, Kossower w młodości, idąc w ślady braci, zaangażowała się w działalność syjonistyczną. Została członkinią Bejtaru, prawicowej organizacji syjonistycznej. Dlaczego dołączyła akurat do niej, a nie np. do Ha-Szomer Ha-Cair czy Ha-Noar Ha-Iwri „Akiva”? Na podstawie dostępnych źródeł trudno to ustalić. Wiele informacji dotyczących okresu przedwojennego ginie w odmętach historii. Nie jest jasne, do jakiej szkoły chodziła, co ją kształtowało, co czytała. Nie wiemy, z kim się przyjaźniła, co ją interesowało, jak na jej aktywność reagowali bliscy, a także czym dokładnie w Bejtarze się zajmowała. Czy planowała wyjazd do Palestyny? Czy się do niego przygotowywała? Jakie umiejętności uzyskała w organizacji, do której należała?

Niemcy wkroczyli do Radzymina 24 września 1939 r. Mieszkańcy miasteczka (w którym przebywało wówczas 3800 Żydów) smak wojny odczuli już wcześniej, kiedy na ich domy spadły bomby. Szybko rozpoczął się też eksodus pojedynczych osób i całych rodzin – uciekali w kierunku wschodnim, przekonani, że tam będzie bezpieczniej. Czas zweryfikował te założenia. Okupanci szybko zaprowadzili w mieście swoje porządki. Żydów objęto antysemickim prawodawstwem, zobowiązano do utworzenia Judenratu i policji. W końcu 1940 r. w Radzyminie utworzono getto. Miało ono charakter półotwarty. Kossower po wybuchu wojny pozostała w mieście. Żyła tam z rodziną, uczyła się, pracowała i starała funkcjonować na miarę okupacyjnych możliwości. By wspierać domowy budżet, od czasu do czasu jeździła do Warszawy po wełnę. Jej wyprawy trwały do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r.

Kolejne zmiany w jej życiu nastąpiły w 1942 r. Od wiosny tego roku postępowała likwidacja gett. Świadoma tych wydarzeń Szoszana wraz z siostrą przedostała się do getta warszawskiego. Być może uważały, że ze względu na jego rozmiar ma ono szansę przetrwać. Tam szukały schronienia dla siebie i starały się przygotować miejsce dla pozostałych członków rodziny. Kiedy przebywały w Warszawie, getto w Radzyminie zostało zlikwidowane, a mieszkający w nim Żydzi wywiezieni do obozu zagłady w Treblince. Rodzice i wielu krewnych Szoszany podzielili ten los. Ocaleli bracia. Szoszana pomogła im później znaleźć schronienie. Niewiele wiemy o jej pobycie w getcie warszawskim, o tym jak przetrwała wielką akcję deportacyjną do obozu zagłady w Treblince i jej dalszych losach po zakończeniu wywózek.

Z czasem Kossower zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Jej aparycja – tzw. dobry wygląd, a przede wszystkim cechy charakteru: otwartość i poczucie misji sprzyjały takiej działalności. Współpracowała zarówno z żydowskim podziemiem, jak i z polską konspiracją. W nawiązaniu kontaktu z Armią Krajową pomógł jej dawny znajomy, major Olgierd Ostkiewicz-Rudnicki – dowódca XII zgrupowania im. Łukasińskiego w ramach 4. Rejonu I Obwodu (Śródmieście) Warszawskiego Okręgu AK. Funkcjonowała jako Emilia Rozencwajg, „Emilka” lub „Marylka”. Szoszana „Emilka” Kossower z czasem dołączyła do tego batalionu. Poprzez znajomość z małżeństwem Barbary i Adolfa Bermanów, współpracowała również z Żydowskim Komitetem Narodowym. Jak sama zaznaczyła w rozmowie z Hanką Grupińską, nie należała ani do ŻOB, ani ŻZW. „Będąc po aryjskiej stronie nie zdawałam sobie sprawy, czy to ŻOB, czy ŻZW – ja chciałam pracować, robić coś. Ja nie wyobrażałam sobie, że są jakieś organizacje. Ja myślałam, że wszyscy razem pracują” – podkreślała.

Działała jako kurierka. Organizowała ucieczki z getta, a z czasem także z obozów pracy. Pośród osób, którym pomogła opuścić getto warszawskie, byli pisarz Rubin Feldszuh i Rachela Auerbach. To Szoszana Kossower wraz z Teodorem Pajewskim uczestniczyła w akcji wyprowadzania latem 1943 r. Emanuela Ringelbluma z obozu pracy w Trawnikach. Z czasem pomagała w organizowaniu broni dla żydowskiej konspiracji. Jako kurierka wychodziła poza teren żydowskiej dzielnicy. Opuściła getto niedługo przed wybuchem powstania. 19 kwietnia 1943 r. przebywała na prowincji. Na wieść o zrywie wróciła do stolicy, ale nie była już w stanie dostać się za mur. Pomagała po tzw. aryjskiej stronie; jako łączniczka i pośredniczka w znalezieniu schronienia tym, którzy cudem opuścili płonące getto. Wspierała także ukrywających się członków rodziny. Po upadku powstania i likwidacji getta warszawskiego pozostała w mieście. Nadal działała w konspiracji.

W czasie okupacji zrobiła kurs pielęgniarski. Umiejętności te okazały się przydatne po wybuchu powstania warszawskiego. Dowództwo AK, dostrzegając jej dotychczasowe zaangażowanie, przydzielało jej ważniejsze zdania. Wykorzystywano jej spryt, zapobiegliwość i doświadczenie – nadal pełniła funkcję łączniczki. Przenosiła m.in. korespondencję oraz prasę konspiracyjną. Walczyła na Starym Mieście. Pomagała wyprowadzać ludzi kanałami. Były także momenty, kiedy udzielała pomocy rannym w Szpitalu Ujazdowskim. Za zasługi została odznaczona Krzyżem Walecznych, awansowano ją do stopnia podporucznika. Trudno dziś określić, ile osób z polskiej konspiracji zdawało sobie sprawę z jej pochodzenia.

Opuściła Warszawę w dniu kapitulacji powstania, 2 października 1944 r. Została aresztowana, resztę wojny spędziła w obozie jenieckim w Oberlangen (Stalag VI C) na terenie Rzeszy. Przetrwała do końca okupacji. Do Warszawy wróciła w 1946 r. i przez pewien czas pracowała w Centralnym Komitecie Żydów w Polsce. W 1950 r. wyjechała do Izraela. Tam założyła rodzinę, mieszkała i pracowała. Zmarła 18 czerwca 2008 r. w Tel Awiwie. Pośmiertnie, 27 kwietnia 2022 r., została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Bibliografia
  1. Blady-Szwajger A., I więcej nic nie pamiętam, Warszawa 1994.
  2. Borzykowski T., Between Tumbling Walls, tłum. z jidysz M. Kohansky, Beit Lochamei ha-Getaot 1972.Cukierman I., Nadmiar pamięci (siedem owych lat). Wspomnienia 1939-1946, tłum. Z. Perelmuter, Warszawa 2000.Engelking B., Libionka D., Żydzi w powstańczej Warszawie, Warszawa 2009.
  3. Grupińska A., Po kole. Rozmowy z żydowskimi żołnierzami, Warszawa 1991.
  4. Grupińska A., Ciągle po kole: rozmowy z żołnierzami Getta Warszawskiego, Warszawa 2013.
  5. Grupińska A., Odczytanie listy: opowieści o powstańcach żydowskich, Kraków 2003.
  6. Radzymin [w:] Encyclopedia of camps and ghettos 1933–1945, vol. II Ghettos in German-Occupied Eastern Europe, Editor Martin Dean, 2012, s. 423-425.
  7. Szyba A., Szymaniak K., Splatanie historii [w:] Kwestia charakteru. Bojowniczki z getta warszawskiego, red. S. Chutnik, M. Sznajderman, Wołowiec-Warszawa 2023.