Żydzi na rzecz Funduszu Obrony Narodowej

Fundusz Obrony Narodowej (FON) został utworzony na mocy dekretu prezydenta Ignacego Mościckiego 9 kwietnia 1936 r. FON, podobnie jak ogłoszona wiosną 1939 r. Pożyczka Obrony Przeciwlotniczej (POP), miały pomóc w zebraniu środków niezbędnych do modernizacji polskiej armii oraz realizacji wojskowego programu inwestycyjnego.

Na kapitał FON składały się dwie części: jedna zasilana środkami pochodzącymi ze sprzedaży nieruchomości i ruchomości Skarbu Państwa, pozostających w gestii wojska, oraz dotacje i pożyczki wewnętrzne i zagraniczne; druga, na którą złożyły się dary społeczeństwa, w tym zarówno wpłaty i ofiary rzeczowe od osób prywatnych, jak i instytucji, oraz dotacje państwowe. Szacuje się, że do wybuchu wojny zebrano około 1 mld złotych. Środki pieniężne wydano na uzbrojenie, zaś dary rzeczowe, w tym przedmioty ze srebra i złota, udało się wywieźć z Polski we wrześniu 1939 r.

Społeczeństwo zareagowało niemal masowo i spontanicznie, bez podziałów, dowodząc woli i gotowości do przeciwstawienia się nazistowskim Niemcom. Wpłacano pieniądze, przekazywano cenne przedmioty, niejednokrotnie pamiątki rodzinne, kruszce, dzieła sztuki. Na podobne inicjatywy, tak jak i wykorzystanie uzyskanego we Francji znacznego kredytu, było jednak za późno. Niemniej akcja integrowała mieszkańców kraju i dowiodła jedności społeczeństwa w obliczu zagrożenia. Nie było to bez znaczenia w wielonarodowym państwie, w którym trzecią część ludności stanowiły mniejszości, traktowane przez władze jako obywatele drugiej kategorii. Ludność żydowska, zwłaszcza w drugiej połowie lat trzydziestych, spotykała się z niechęcią i wrogością części społeczeństwa i doświadczała skutków nie wolnej od szowinizmu i ksenofobii polityki narodowościowej państwa.

Mimo to ofiarność Żydów dowiodła ich dojrzałości obywatelskiej i polskiego patriotyzmu. W promocję inicjatyw FON i POP zaangażowały się poczytne dzienniki żydowskie: „Hajnt”, „Moment”, „Chwila”, „Nasz Przegląd” czy „Nowy Dziennik”, do akcji włączali się politycy i działacze społeczni, wspierali ich przedstawiciele rabinatu i wielu przywódców religijnych. Ich apele spotkały się z dużym odzewem: ok. 7% wszystkich datków na FON i POP pochodziło od środowisk żydowskich. W województwie łódzkim wkład Żydów był znacznie większy niż wynikałoby z ich liczebności wśród mieszkańców regionu; w najuboższych częściach kraju, jak województwo poleskie, Żydzi stanowili nawet 1/3 darczyńców i subskrybentów.

W całej Polsce zbiórki przebiegały podobnie jak w Krakowie, gdzie zawiązano Ogólnożydowski Komitet POP-FON. Na jego czele stanął działacz syjonistyczny i poseł na Sejm Ignacy Schwarzbart. Wspólnie z weteranem walk o niepodległość Polski, kpt. rez. Leopoldem Spirą koordynował on organizację i promocję zbiórek w Małopolsce, również w niewielkich miejscowościach. W dokumentach tego Komitetu zachowało się ok. 10 000 subskrybentów POP, a więc osób regularnie wspierających tę inicjatywę, których donacje wyniosły w sumie około 2,5 mln zł. Dalsze 1,5 mln zł zebrano z jednorazowych darowizn.

Niektóre zbiórki miały szczególny charakter i przeznaczone były na konkretne cele. Przykładowo, uczniowie szkół żydowskich sfinansowali zakup samolotu szkolnego RWD-8 (nazwanego imieniem Młodzieży Żydowskiej), grupa przedsiębiorców ufundowała trzy samoloty sanitarne RWD-13, a Żydzi lwowscy przekazali Wojsku Polskiemu sześć ciężkich karabinów maszynowych.

Na FON i POP składali się zarówno żydowscy właściciele dużych przedsiębiorstw, jak i niezamożna ludność żydowska. Byli wśród nich mieszkańcy wielkich miast i niewielkich sztetli, rozsianych w centralnej i wschodniej Polsce.

W Kielcach w 1939 r. zbiórką kosztowności kierowała żona rabina Sara Rapoport. W Kałuszynie na FON i POP przeznaczyło swoje pieniądze 440 osób. W podbiałostockim Wasilkowie, jak informowano w lokalnej prasie, „na ręce starosty Karola Szagona rabin wasilkowskiej gminy wyznaniowej Israel Halpern złożył doraźnie zebrane od społeczeństwa żydowskiego: 149 zł gotówką, 2 pierścionki złote, 1 medalion złoty, 1 złotą broszkę, 4 złote kolczyki, srebrny portfel, tabakierkę, kieliszek i monety”. Lewek Kilbert, społecznik, radny miejski, przewodniczący Zarządu Gminy Żydowskiej w Płocku, zamożny kupiec i bankier, wpłacił na FON 600 zł, a w 1939 r. wykupił subskrypcję na POP za 4000 zł. Dr Zachariasz Goldner z Nowego Targu ofiarował na FON 100 koron w złocie. Ciekawa była sytuacja w Knyszynie: w pisemnych kondolencjach złożonych rodzinie zmarłego Jana Bończy-Waśniewskiego, administratora dóbr knyszyńskich, znalazło się pokwitowanie wpłaty na FON. W ten sposób knyszyńscy Żydzi wyrazili uznanie człowiekowi, który „za życia miał wielkie serce dla wszystkich bez różnicy wyznania”, a dla uczczenia zmarłego przekazali ofiarę na Fundusz. To tylko jedne z setek i tysięcy przykładów ofiarności wszystkich warstw społeczności żydowskiej w Polsce na rzecz wspólnej Ojczyzny.

Mimo żydowskiej ofiarności i zagrożenia bytu państwowego, niektóre środowiska nie ustawały w antysemickiej nagonce. Na łamach wydawanego w Krakowie dwutygodnika „Samodzielność”, poświęconego sprawom kulturalno-gospodarczym, pisano:

Mamy całą szajkę futurystów w rodzaju Tuwimów, Słonimskich, Szternów i im podobnych. Nikt nie miałby nic do żydów, gdyby ci żydzi, których trudno dziś wyliczyć, grali, śpiewali czy pisali — dla swoich, a nie pchali się bezczelnie do polskiego społeczeństwa. Jakżeż irytujące są wyrażenia:… champion „polskich” szachistów — Rubinstein, „sławny historyk polski” — Askenazy! Nie tylko jest to irytujące, ale wysoce groźne”.

W tym samym numerze promowano FON i informowano o datkach składanych na ten cel przez czytelników pisma…

Ogólnopolskie zbiórki w ramach FON czy rozpisana dopiero w marcu 1939 r. POP nie mogły odegrać większej roli w przygotowaniach do nadchodzącej wojny. Po wybuchu wojny środki i kosztowności FON trafiły za granicę. Skarb, przechowywany w różnych bankach, zasilany datkami zebranymi wśród Polonii kanadyjskiej i amerykańskiej, pozostawał w gestii emigracyjnego rządu i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

W czerwcu 1945 r. minister obrony narodowej rządu RP na emigracji gen. Marian Kukiel zadecydował o przekazaniu części Funduszu na pomoc dla byłych żołnierzy Armii Krajowej i ich rodzin. W 1947 r. część złota, wbrew woli rządu w Londynie, trafiła do Polski. Numizmaty i cenne precjoza przetopiono, część rozprzedano, inne zaginęły.

W 1976 r. do kraju z Francji wróciły blisko 2,5 tony sreber, które wzbogaciły kolekcje muzealne. W latach 1978-1988 pracownicy Muzeum Narodowego w Poznaniu zinwentaryzowali ponad 18 000 przedmiotów. Poznańskie Muzeum od stycznia 2023 r. jest dysponentem całego srebrnego skarbu FON.

BIBLIOGRAFIA