Leon (Lejb) „Arie” Rodal (29.01.1913 – 6.05.1943/27.04.1943)

Dziennikarz, dowódca Żydowskiego Związku Wojskowego, bohater powstania w getcie warszawskim.

Urodził się 29 stycznia 1913 roku, w szanowanej i dobrze sytuowanej chasydzkiej rodzinie kupieckiej w Kielcach, gdzie jego rodzice prowadzili sklep. Jego ojciec Pinchas był chasydem Gur, ów odłam chasydyzmu wyróżnia się szczególnym naciskiem na tradycyjną edukację w stylu jesziw. Leon odebrał więc tradycyjne wykształcenie religijne w chederze, uczył się jednocześnie w szkole powszechnej i w polskim liceum. Nie wiadomo nic na temat tego gdzie studiował. Jego mama Ester wspominana jest jako postać wyjątkowa, znana w mieście ze swoich aktów dobroczynności, pomagająca wszystkim potrzebującym i oddana pracy publicznej.

W źródłach izraelskich  opisywany jako „błyskotliwy człowiek o gorliwej, oddanej duszy chasydzkiej”. Miał talent pisarski, w młodym wieku został dziennikarzem, w latach 30-tych współpracował  z dziennikami  wychodzącymi w Polsce w jidysz – „Der Moment’, ”Die Tat”,  „Express”. Niektóre z powojennych publikacji sugerują, iż Rodal współpracował także z amerykańskimi dziennikami „”Der Tag” i Forverts” dla których miał pisać reportaże na temat pogromu w Przytyku, gdzie 8 marca 1936 doszło do starć pomiędzy ludnością polską i żydowską na fali antysemickiej agitacji. Rodal interweniował także w ramach dwuosobowej delegacji dziennikarskiej u wojewódzkiego naczelnika wydziału bezpieczeństwa prosząc o zwiększenie posterunku policyjnego w przeddzień wybuchu zamieszek w Przytyku.

Jako nastolatek Rodal związał się z Stowarzyszeniem Młodych Syjonistów Rewizjonistów „Masada” a następnie z Betarem –  przedwojennym żydowskim ruchem narodowym związanym z syjonizmem rewizjonistycznym. Twórcą rewizjonizmu był Zeew Żabotynski, a celem Betaru było uksztaltowanie „nowego Żyda” – pioniera i przygotowanie młodych Żydów do aliji do Palestyny. Betar proponował swoim członkom na wpół wojskowe przygotowanie w tym celu i postulował utworzenie żydowskiej organizacji wojskowej.  Rodal został przewodniczącym oddziału Betaru w Kielcach.

Do Warszawy przyjechał przed wojną, chcąc rozwinąć swoją dziennikarską karierę, nie wiemy jednak dokładnie kiedy. Na wieść o wybuchu wojny udał się do Lwowa, jednak w 1940 roku wrócił do Warszawy. Dzięki połączeniu umiejętności politycznej analizy,  talentu dziennikarskiego i poświęcenia szybko znalazł się w centrum działań ruchu betarowego w Warszawie, a w 1942 roku odegrał kluczową rolę w utworzeniu Żydowskiego Związku Wojskowego w getcie.

Podczas wojny Rodal był siłą napędową wszystkich publikacji Betaru – pisał artykuły, redagował większość z nich, zajmował się także techniczną stroną publikacji. Był autorem  tekstów jakie znalazły się w konspiracyjnych publikacjach rewizjonistów z czasów okupacji –  „Ha-Medina” (Państwo) i „Magen Dawid” (Gwiazda Dawida). W tej drugiej, Rodal pisał:

„Śmiertelny wróg powstał i chce nas zgładzić […] Znak Gwiazdy Dawida na żydowskim ramieniu stał się dla morderców szyldem „ofiary”. Bezsilni i bezradni stoimy w obliczu fali barbarzyństwa i zwierzęcej nienawiści. Nie na zawsze jednak ten znak pozostanie w pohańbieniu . Nie długo jeszcze będzie znakiem upodlonych i umęczonych.  Także heros Goliat padł z ręki słabego Żyda w cieniu pancerza z Gwiazdą Dawida!”

Ze względu na szerokie kontakty, zarówno w świecie chasydzkim jak i ruchu syjonistycznym nie-rewizjonistycznym, Rodal pełnił rolę negocjatora i dyplomaty ruchu. Ponadto był członkiem komitetu, który miał dbać o członków ruchu pozostałych w Warszawie i być odpowiedzialnym za kontakty za granicą.

Perec Laskier, członek komendy Betaru, tak wspominał swego kolegę Lejba: „Był człowiekiem praktycznym, jak wytrawny żydowski kupiec, miał też inteligencję badacza Talmudu, potrafił analizować wydarzenia i sytuacje oraz wyciągać wnioski; był lubiany wśród bliskich i obcych. Umiał zjednywać sobie ludzi, nawet wśród swoich oponentów. Cecha ta nieraz pomagała mu i jego ruchowi w ciężkich czasach i chwilach kryzysu. Przede wszystkim jednak cechował go wrodzony entuzjazm, entuzjazm bezgraniczny dla żydowskiej idei narodowej, wiara w naród żydowski i nieugięta lojalność wobec ruchu Żabotyńskiego”.

W getcie Rodal uczestniczył już w 1940 r. w spotkaniach Betaru, na których dyskutowano potrzebę założenia organizacji podziemnej wojskowej, która jednak nie została zrealizowana. Ze względu na brak wiarygodnych dokumentów, nie znamy dokładnej daty powstania Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) – obok Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB)  największej organizacji bojowej w getcie, związanej z rewizjonistami. Prawdopodobnie doszło do tego jesienią 1942 roku. Do organizacji weszli działacze prawicowych formacji syjonistycznych: Betaru, Masady, Irgunu. Podejmowane były próby zjednoczenia ŻZW i ŻOB-u jednak z powodów zbyt wielu różnic ideologicznych nie były one udane i obie organizacje przygotowywały się do walki z Niemcami osobno, choć podczas powstania w getcie koordynowały swe działania.

Według Emanuela Ringelbluma ŻZW miało dwóch przywódców i byli to: Paweł Frenkel i Lejb Rodal. Wedle innych źródeł liderem był Frenkel, a Rodal był jego zastępcą. Nie ulega wątpliwości, ze Lejb Rodal był jednym z dowódców ŻZW. Zajmował się m.in. zakupem broni i szmuglowaniem jej do getta. W relacji Eugenii  Banach czytamy: „Ja i mój mąż mieliśmy broń i amunicję zakopaną w 1939 roku, po polskim wojsku, porzuconą w ucieczce […] Tę broń i amunicję sprzedaliśmy po cenie organizacyjnej niejakiemu Rodalowi do getta. Broń którą nabywali u mnie była przenoszona w chlebie […] Niejaki Rodal z Kielc, było ich dwóch braci. Byli bardzo odważni, zajmowali się dostarczeniem broni do getta.” Brat Lejba – Abram Rodal, był również zaangażowany w działalność w ŻZW.

W czasie powstania w getcie Żydowski Związek Wojskowy walczył głównie w getcie centralnym, w rejonie ulicy Muranowskiej. Brak nam do tej pory szczegółowej wiedzy na temat tego co dokładnie działo się podczas walk przy placu Muranowskim. W związku z tym, że praktycznie nikt z członków ŻZW nie przeżył wojny, informacje na temat ŻZW są szczątkowe i zostały po wojnie poddane manipulacjom.  Najwięcej informacji na temat przebiegu walk z udziałem bojowców ŻZW znajduje się w zeznaniach Jurgena Stroppa– niemieckiego komendanta. W każdym razie konfrontacja w okolicach placu Muranowskiego rozpoczęła się 19 kwietnia 1943 roku, bojowcy ŻZW w liczbie około 150 osób prowadziło tam zacięte walki ze znacznie liczniejszymi oddziałami nazistowskimi. Początkowo Niemcy zaskoczeni byli oporem Żydów wyposażonych m.in w dwa karabiny maszynowe i kilka karabinów. Po kilku godzinach walki Niemcy wycofali się. Bojowcy ŻZW wywiesili na jednej z kamienic przylegających do placu dwie chorągwie: biało-czerwoną polską i biało-niebieską żydowską, które były dobrze widoczne poza murami getta, co stało się jednym z symboli powstania.

Walki przy placu trwały 3 dni. 22 kwietnia, po zmasowanym ataku Niemców na plac przy użyciu czołgów, około 120 bojowców ŻZW wycofało się z getta przez tunel biegnący pod murem getta z piwnic kamienicy przy Muranowskiej 7. Tunel ten przygotowany był na długo przez rozpoczęciem powstania. Służył on do przemytu broni do getta, a także planowano jego użycie jako drogę ewakuacji z dzielnicy zamkniętej.

Prawie nikt z nich nie przeżył. Większość zamordowana została przez Niemców w kryjówkach po stronie aryjskiej w pierwszych dniach po wyjściu z getta.  Od tego momentu losy i szczegóły śmierci liderów ŻZW stanowią pewnego rodzaju tajemnicę.

Leon Rodal walczył bohatersko w powstaniu, wedle jednego z przekazów, to on miał zamieścić  dwa sztandary na dachu budynku. Nie jest jednak pewne w jaki sposób zginął,  a w źródłach pojawia się kilka opowieści na ten temat. Pierwsza z nich mówi o tym, że Rodal poległ w getcie 20 kwietnia walcząc w obronie dwóch chorągwi. Wedle innych przekazów Leon wydostał się z getta tunelem wraz z grupą członków ŻZW i ukrył się wraz z nimi w domu przy Muranowskiej 6. Grupa ta wyszła w kierunku wsi Michalin, gdzie bojowcy wynajęli willę od Polaka (Cezarego Ketling- Szemleya). Grupa bezpiecznie tam dotarła, zostali jednak wydani przez polskiego granatowego policjanta, i zamordowani przez Niemców. Wedle tej wersji, Rodal zginął wraz z innymi powstańcami 27 kwietnia.

Wedle innej wersji, w ostatnich latach najczęściej powtarzanej, Rodal ukrywający się przez jakiś czas po wyjściu z getta w bunkrze przy Grzybowskiej 13, wyruszył wraz z kilkoma bojowcami z powrotem do getta, w celu uratowania Żydów znajdujących się wciąż w płonącym getcie. 5 maja getto pierwsza grupa opuściła getto tunelem, jednak następnego dnia, przy wyprowadzaniu drugiej grupy, bojowcy i cywile zostali zaatakowani przez Niemców i polskich policjantów. Według tej wersji wydarzeń Leon Rodal zginął próbując ratować ludzi, a data 6 maja 1943 r. uważana jest za prawdopodobną datę jego śmierci.

W 2023 r. Leon „Arie” Rodal został odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

Bibliografia:

  • Mosze Arens, Flagi nad Gettem Rzecz o Powstaniu w Getcie Warszawskim, Kraków 2011
  • Dariusz Libionka, Laurence Weinbaum, Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze. Wokół Żydowskiego Związku Wojskowego, Warszawa 2012
  • Lazar-Litai Chaim, Mecada szel Warsza ha-Irgun ha-Cwai be-mered be-getto Warsza [Warszawska Masada — Związek Wojskowy w powstaniu w getcie warszawskim], Tel Awiw 1963.
  • Archiwum Ringelbluma, Tom 20, Dok 3.
  • AŻIH, Relacja Eugenii Banach, 301/5116
  • Archiwum GFH, Machon Zabotinski Be-Israel, 161346
  • Sprawozdanie Scenograficzne z posiedzenia 11 posiedzenia Senatu 1936, przemówienie Mojżesza Shorra