Kolekcja MGW: Manuskrypt: Als Eure Grosseltern jung waren

W roku 1993 w Hamburgu kazała się niezwykła książka zatytułowana Als Eure Grosseltern jung waren [Kiedy twoi dziadkowie byli mali].

Publikacja stanowiła efekt współpracy wybitnej amerykańskiej psychiatrki i psychoanalityczki Judith S. Kestenberg oraz południowoafrykańskiej artystki wizualnej Vivienne Koorland. Autorki starały się odpowiedzieć w niej na najtrudniejsze pytanie: jak rozmawiać z dziećmi o Holokauście? Jednocześnie pomóc niemieckim dzieciom zrozumieć mroczne karty historii ich kraju oraz wpisaną w nią traumę ofiar nazizmu.

Jej manuskrypt z 1992 roku, znajduje się w kolekcji sztuki powojennej Muzeum Getta Warszawskiego.

Datowanie 1992
Wymiary 27,9 x 22,9 cm
Technika rysunek; rysunek kredką; rysunek tuszem
Tworzywo papier; tusz

Specjalizująca się w psychiatrii dziecięcej Judith Kestenberg od końca lat 60. XX wieku poświęciła się pracy psychoanalitycznej z ocalałymi z Szoa, zwracając szczególną uwagę na osoby dotknięte wojenną traumą w dzieciństwie (do lat 13) oraz na urodzone po wojnie dzieci Ocalałych. Kestenberg jako jedna z pierwszych zauważyła, że wyparcie tragicznych przeżyć, „zapomnienie” jako metoda terapii, przynosi odwrotny skutek i stanowi obciążenie dla kolejnych pokoleń. W swojej praktyce skupiła się na przepracowaniu traumy, czyniąc pamięć jednym z fundamentów procesu leczenia. Ta niewielka książka dla dzieci wyrasta bezpośrednio z jej filozofii, będąc znakiem pamięci o wojnie i Zagładzie.

Autorką strony wizualnej publikacji jest Vivienne Koorland, która zarówno ze względu na rodzinną historię, jak i miejsce pochodzenia – Republikę Południowej Afryki – w swoich pracach często dotyka historii oraz problemów tożsamości, niesprawiedliwości społecznej, migracji czy kolonializmu. Urodzona w 1957 roku artystka pracuje głównie w medium malarstwa i rysunku, choć przekracza ich granice, tworząc m.in. monumentalne obrazy-kolaże oraz łącząc w nich różne elementy i struktury: fragmenty gazet, ubrań, zdjęć, tekstów i książek-obiektów oraz dziecięcych rysunków. Motywem często pojawiającym się w jej twórczości jest mapa – obraz stworzonego przez artystkę świata, jego graficzna reprezentacja, ale i ślad historii.

W Als Eure Grosseltern jung waren artystka posługuje się rysunkiem utrzymanym w bliskiej jej, dziecięcej estetyce. Sześćdziesięciostronicowy manuskrypt zawiera 40 ilustracji. Teksty są odręcznie pisane. Pożółkły papier przywodzi na myśl stary notatnik lub zeszyt, a mieszana technika, w której Koorland wykorzystała grafit, ołówek, kredki świecowe, tusz i gwasz, nadaje rysunkom niemal malarskiej, niejednorodnej faktury. Połączenie materiałów o różnych strukturach powoduje także, że ich czarno-biała stylistyka zostaje przełamana odcieniami szarości, zyskując nie tylko zróżnicowanie, lecz także głębię obrazu. Uproszczone postaci, płaskość przedstawienia przeplatała ilustracjami, w których pojawia się perspektywa i poprawnie narysowana sylwetka ludzka. Uwagę odbiorcy zwracają pieczołowicie oddane detale, takie jak gwiazda Dawida z napisem „Jude”, swastyka na budynku szkoły, kształt zwieńczenia bramy obozu koncentracyjnego nawiązujący do bramy w KL Auschwitz czy kartka z kalendarza z datą śmierci Adolfa Hitlera (30 kwietnia 1945 r.). W tym dostosowanym do dziecięcej wyobraźni świecie są one elementami niepokojąco realnymi. Jednocześnie Koorland buduje napięcie, przechodząc od sielskiego początku, czyli pierwszej ilustracji ukazującej zarys gór, drzewa i kwiaty („Niemcy to piękny kraj”), poprzez czasy narodowego socjalizmu („Niemcy byli dobrymi ludźmi i przyjaźnili się z sąsiadami do czasu, kiedy twoi dziadkowie byli mali, a ich przywódcą został mały, zły człowiek o imieniu Hitler”), do wojny i zbrodni nazistowskich. W książce znajdują się też odniesienia do współczesności, odradzających się nastrojów faszystowskich i nietolerancji wobec obcych. Hitler jest przedstawiony w groteskowy sposób „mały, zły człowiek”, ale też demoniczny, choćby w ilustracji pokazującej go jako część mapy „podbitej” Europy. Jednym z najbardziej przejmujących rysunków jest przekrój piętrowego domu, z którego wychodzą ludzie z gwiazdami Dawida (dorośli i dzieci), zaś z mroku piwnicy wyłaniają się sylwetki ukrywających się w niej Żydów. W jednej z obozowych scen za bramą z napisem „Halt” widać esesmankę, która okłada pałką człowieka oraz szubienicę i wiszące na niej dwie postaci. Złu, o którym pisze Judith Kestenberg, Vivienne Koorland nadaje formę wizualną, nie infantylizując przy tym tematu książki.

„ich przywódcą został mały, zły człowiek o imieniu Hitler”. Rysunek autorstwa Vivienne Koorland.

Odręcznie pisane, proste zdania, odwołują się do dziecięcego doświadczenia bohaterów. To spojrzenie z perspektywy dziecka jest tu niesłychanie ważne, pozwala młodemu odbiorcy na identyfikację oraz współodczuwanie z ofiarami. To opowieść nie tylko o niemieckich dzieciach wychowanych w czasach nazizmu, lecz przede wszystkim o dzieciach żydowskich pozbawionych rodziny, domu, bezpieczeństwa, nauki czy dziecięcych zabaw. Rysunki ilustrują kolejne zdania tej opowieści, a zastosowany zabieg formalny, czyli odręczne pismo, sprawia, że tekst i obraz stają się nierozerwalną całością.

Pisząc o wspólnej książce Koorland i Kestenberg, nie można pominąć biografii obu autorek. Judith Kestenberg urodziła się jako Judyta Hadasa Silberpfennig w 1910 roku w Tarnowie (wówczas w zaborze austriackim). Wychowywała się w zamożnej, religijnej żydowskiej rodzinie. Była najmłodszym z trojga dzieci przedsiębiorcy Yeshayah „Szaje” Silberpfenniga i Sary Salomei z domu Bauminger. Jako dziecko odebrała edukację domową, potem uczęszczała do prestiżowego gimnazjum. W 1924 roku matka wraz z córkami i najstarszym synem wyjechała do Wiednia, ojciec zaś pozostał w Tarnowie. Judith po maturze podjęła studia medyczne na Uniwersytecie Wiedeńskim, a ponieważ Silberpfennigowie stracili majątek, zawód lekarki stał się szansą na zabezpieczenie przyszłości rodziny. Początkowo specjalizowała się w neurologii, potem skupiła się na psychiatrii. Tytuł doktora w tej dziedzinie uzyskała w 1934 roku i rozpoczęła pracę w uniwersyteckiej Klinice Neurologii i Psychiatrii, jednocześnie szkoląc się w psychoanalizie. W tym czasie w Austrii zmienił się klimat polityczny i wzrastały sympatie proniemieckie. Kestenberg była Żydówką i socjalistką, a antyżydowskie nastroje dotykały jej najbliższego otoczenia naukowego, w którym na pierwszy plan wysuwali się faszyzujący psychiatrzy. Dlatego zdecydowała się wyjechać do Nowego Jorku (jeszcze przed Anschlussem Austrii w marcu 1938 r.) i tam kontynuować studia w dziedzinie psychoanalizy. Wkrótce podjęła pracę w nowojorskim Bellevue Hospital. Kiedy wybuchła wojna, Kestenberg próbowała pomóc rodzicom w ucieczce z Europy. Kilka miesięcy wcześniej do Stanów przyjechała jej starsza siostra Helen – absolwentka prawa na Uniwersytecie Wiedeńskim. Sara i Szaje Silberpfennigowie nie mieli tyle szczęścia. Ojciec trafił do getta w Tarnowie, a kilka miesięcy później do KL Auschwitz i tam został zamordowany. Matka po ataku Niemiec na Polskę uciekła z Wiednia do Stanisławowa, licząc, że uda jej się przedostać dalej na wschód. Niestety została zamordowana w jednej z egzekucji ludności żydowskiej. Jak pisze Klara Naszkowska w artykule Judith S. Kestenberg i ucieczka w (nie)pamięć o Zagładzie: „Listy od rodziców przestały przychodzić w drugiej połowie 1941 r. Kestenberg nie miała pewności, jaki los ich spotkał, aż do 1946 r., gdy Szerit ha-Pleta (Centralny Komitet Wyzwolenia Żydów w Bawarii) opublikowało listy ocalałych, na których brakowało nazwisk jej rodziców. […] W reakcji na oficjalną informację o śmierci rodziców Kestenberg, jak sama pisze »popadła w głęboką depresję«. Dręczyło ją poczucie winy «charakterystyczne dla ocalałych”. Psychoanalityczka przez ponad 20 lat nie mierzyła się z tematem Zagłady i według ustaleń Naszkowskiej – w kontekście osobistych doświadczeń nie zmierzyła się do końca życia (zmarła w Nowym Jorku w 1999 r.). Jednak ponad trzydzieści lat wcześniej skierowała całą swoją energię badawczą i terapeutyczną na pomoc Ocalałym.

Vivienne Koorland urodziła się w Kapsztadzie w 1957 roku. Jej dziadkowie (Asi Rudzka i Samuel Szymson) zginęli w Warszawie, w 1943 roku. Matka Thelma (Talmy), wyprowadzona z getta przez wujka, była ukrywana po „aryjskiej stronie” jako Zosia Szkatulska. Następnie została zaadoptowana przez ciotkę z RPA (Rachel Gilinsky) i zamieszkała w Kapsztadzie. Pod koniec lat siedemdziesiątych wyjechała do Londynu, gdzie zmarła w wieku 82 lat.

Artystka Vivienne Koorland – w kategoriach praktyki Judith Kestenberg – jest dzieckiem Ocalałego z Zagłady dziecka.

Dla obu autorek książki zatem Holokaust to osobiste doświadczenie, które dzieliły mimo blisko pięćdziesięcioletniej różnicy wieku. Każda z nich przepracowywała je na swój sposób: Kestenberg niosąc pomoc terapeutyczną ofiarom, Koorland poprzez swoją sztukę i poruszane w niej tematy. We wspólnym dziele wykorzystały własne narzędzia, by opowiedzieć o historii, jej ciemnych stronach i mocy pamięci. Dzięki temu Als Eure Grosseltern jung waren ma istotny wymiar edukacyjny, będąc jednocześnie wyjątkowym artystycznie projektem.