„Każdy prosił swoich przed rozstaniem, by pisali…” | Getto w Tarnowie
Początki osadnictwa żydowskiego w leżącym w odległości 90 kilometrów na wschód od Krakowa Tarnowie sięgają XV wieku. W kolejnych wiekach, w wyznaczonej dzielnicy, stopniowo tworzyła się tarnowska społeczność żydowska.
Proces ten nie był ciągły, przeplatały go okresy, w których zakazywano Żydom osiedlania się w mieście. Dopiero od drugiej połowy XVIII wieku zezwolono Żydom, w tym kupcom, na stałe zamieszkiwać w obrębie jego murów. Wpłynęło to zarówno na zwiększenie liczebności tej społeczności, jak i zmiany w infrastrukturze miasta. Od XIX w., w Tarnowie stopniowo zaczęły się pojawiać budynki użyteczności publicznej, obok takich jak mykwa, synagoga czy cmentarz żydowski, powstały szpital, jatki i szkoły żydowskie. Żydzi zwiększali swój udział w handlu i rzemiośle. Szacuje się, że pod koniec XIX w. w mieście zamieszkiwało ok. 11,5 tys. Żydów, co stanowiło ok. 40 procent ogółu ludności.
W Tarnowie niezwykle prężnie działał ruch syjonistyczny. Już w 1887 r. założono tam stowarzyszenie syjonistyczne Hatchija („Odrodzenie”; z czasem jego nazwa zmieniła się na „Syjon”). W kolejnych latach powstawały dalsze stowarzyszenia np. Ahawat Syjon („Miłość Syjonu”), czy przeznaczona dla kobiet organizacja „Miriam”. Jeszcze przed I wojną światową, w mieście wybudowano Nową Synagogę. Życie żydowskie prężnie się rozwijało, powstawały kolejne stowarzyszenia polityczne i kulturalne, a także artystyczne. W mieście działała też biblioteka, o bogatym i różnorodnym księgozbiorze.
Według danych z powszechnego spisu ludności, przeprowadzonego w 1921 r. Tarnów liczył 35 347 mieszkańców, w tym 15 608 Żydów (44,2 proc. ogółu tamtejszej populacji). Podobnie jak we wcześniejszych okresach, lokalna społeczność żydowska aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym, politycznym oraz gospodarczym miasta. Nadal aktywne pozostały partie o profilu syjonistycznym, co skutkowało emigracją szczególnie młodszych osób do Palestyny. Nie była ona jednak masowa. Szacuje się, że średnio co roku w tym kierunku wyjeżdżało do 150 osób. W przededniu II wojny światowej, w mieście mieszkało około 25 tys. Żydów, co stanowiło niemal 40 proc. ówczesnej jego populacji. W większości byli to tradycyjni, religijni Żydzi. Zwykle niezamożni sklepikarze lub drobni przedsiębiorcy, tacy jak szewcy czy krawcy. Wśród żydowskich mieszkańców Tarnowa znajdowali się też ludzie dobrze wykształceni: lekarze, adwokaci i inni przedstawiciele miejscowej elity intelektualnej oraz finansowej.
7 września 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły do Tarnowa. W kolejnych miesiącach okupacji do miasta trafiali przesiedleńcy, zarówno z położonych nieopodal miejscowości, jak też osoby z ziem polskich wcielonych do III Rzeszy. Wpływało to na liczebność społeczności żydowskiej. Przesiedleńców dokwaterowywano do przypadkowo wybranych domów tarnowskich Żydów, organizowano też dla nich tymczasowe miejsca schronienia. Żydzi w Tarnowie podlegali regulacjom prawnym wydawanym dla całego Generalnego Gubernatorstwa (GG). W kolejnych miesiącach 1939 r. pozbawiano ich praw i swobód osobistych, ograniczono dostęp do majątków, zakazano szkolnictwa dla dzieci i młodzieży, nałożono na nich przymus pracy, a także oznakowano opaską z gwiazdą Dawida.
W listopadzie 1939 r. Niemcy powołali Radę Żydowską (Judenrat) w Tarnowie. Pierwszym przewodniczącym został dr Józef Offner. Po jego rychłej rezygnacji z zajmowanego stanowiska, kolejnym prezesem był Dawid Lenkowicz. Kiedy i on wyjechał z miasta, nowymi przewodniczącymi Judenratu zostali dr Szlomo Goldberg i dr Wolf Schenkel. Jako ostatni funkcję przewodniczącego Judenratu pełnił Artur Volkman. Jednym z zadań Rady Żydowskiej było sporządzenie list osób kierowanych do przymusowej pracy. W Tarnowie powołano również policję żydowską.
W literaturze dotyczącej okupowanego Tarnowa pojawiają się różne dane na temat procesu tworzenia getta w tym mieście. W niektórych źródłach można znaleźć informacje, że już na początku 1942 r. powstało getto otwarte, obejmujące m.in. część ul. Lwowskiej, Plac Pod Dębem oraz ulice Nową, Folwarczną, Szpitalną, Polną i Jasną. Na teren, gdzie przebywali Żydzi, prowadziły cztery wejścia do getta. W tym czasie w Tarnowie mieszkało około 40 000 Żydów. Warto zwrócić uwagę, że w mieście zorganizowano pomoc dla najuboższych z nich. Funkcjonowały tam m.in. kuchnie ludowe, które wydawały kilka tysięcy posiłków dziennie, a także działały instytucje opieki nad dziećmi i osobami starszymi. Działania te stanowiły jedynie kroplę w morzu potrzeb. Ludność żydowska cierpiała głód, żyła w ciasnocie i doświadczała różnych chorób.
Jednym z kluczowych momentów dla okupacyjnych dziejów Żydów przebywających w Tarnowie był czerwiec 1942 r. W połowie miesiąca Niemcy przeprowadzili stamtąd pierwsze masowe deportacje do obozu zagłady w Bełżcu. Były to działania prowadzone w ramach Aktion „Reinhardt”. Podobnie jak miało to miejsce kilka dni wcześniej w getcie krakowskim, posiadanie w dokumentach stempla o zatrudnieniu decydowało o tym, kto pozostanie na miejscu, a kogo Niemcy wywiozą. Rodzina osoby pracującej mogła pozostać razem z nią. Wydaje się , że na tamtym etapie Żydzi wierzyli, że posiadanie odpowiedniego stempla zapewni im ochronę. Niektórzy oferowali nawet łapówki za taką pieczątkę. Szybko jednak okazało się, że nic nie dawało gwarancji na pozostanie w mieście.
Od 11 czerwca Żydów wybranych do deportacji gromadzono w punkcie zbornym. W Tarnowie był to Plac Magdeburski. Oczekiwali tam w upale na dalsze kroki. Zezwolono im, by zabrali bagaż o łącznej wadze 10 kg i nieco żywności oraz wody. Żaden z tych ludzi nie mógł przypuszczać, jak cenne okażą się te ostatnie. W pierwszej kolejności zabierano osoby uznawane za bezproduktywne – dzieci, kobiety, w tym ciężarne, osoby starsze i chore. Tych, którzy nie byli w stanie dotrzeć na punkt zborny, mordowano na miejscu. Mieszkania osób wybranych do transportu zamykano i pieczętowano. Wszystkie te działania przeprowadzane były w brutalny sposób. Po zebraniu odpowiedniej grupy, prowadzono ich do pociągów i stamtąd wysyłano w transportach do obozu zagłady w Bełżcu.
Leon Loser wspominał: „cały korowód szedł na dworzec, gdzie załadowano wszystkich do wagonów bydlęcych, nie pozwalając podać nikomu ani kropli wody. […] Myśleliśmy, że wyjechali na roboty na wschód i każdy prosił swoich przed rozstaniem, by pisali o sobie, gdy będą na miejscu”. Listy od nich nigdy do Tarnowa nie nadeszły.
Akcję powtórzono 15 oraz 18 czerwca. W sumie w trzech transportach do obozu zagłady w Bełżcu wywieziono w czasie czerwcowych deportacji od 8 do 10 tys. Żydów. Kolejne 8 – 10 tysięcy osób Niemcy rozstrzelali na cmentarzu żydowskim lub w lasach pod Zbylitowską Górą. Po tych wydarzeniach Niemcy, pozostali w Tarnowie Żydzi przebywali w zamkniętym getcie. Podobnie jak w przypadku innych dużych miast, i tę dzielnicę likwidowano etapami. Podczas drugiego etapu, 12–13 września 1942 r., do obozu w Bełżcu wywieziono około 3 tys. Żydów. W źródłach pisano, że od kilkuset, do nawet kilku tysięcy osób zamordowano wówczas na miejscu. W połowie listopada 1942 r. do obozu w Bełżcu Niemcy skierowali ok. 3000 Żydów. Ostateczna likwidacja getta tarnowskiego nastąpiła we wrześniu 1943 r.
Bibliografia:
- AŻIH, sygn. 301, Relacje ocalałych z Zagłady.
- Encyclopedia of camps and ghettos 1933–1945, vol. II Ghettos in German-Occupied Eastern Europe, Editor Martin Dean, 2012, s. 481, 584–587.
- https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/t/625-tarnow/116-miejsca-martyrologii/51496-getto-w-tarnowie (dostęp: 19.04.2022 r.).
- https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/t/625-tarnow/100-demografia/22006-demografia (dostęp: 19.04.2022 r.).
- https://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/akcja-reinhardt-w-dystrykcie-krakowskim (dostęp: 19.04.2022 r.).
- Rączy E., Zagłada Żydów w dystrykcie krakowskim w latach 1939–1945, Rzeszów 2014, s. 289–293.
- The Encyclopedia of Jewish Life Before and During the Holocaust, t. 3, ed. Sh. Spector, G. Wigoder, New York 2001, s. 1293–1296.
- Wierzcholska A., Wspomnienia i kamienie. Życie i śmierć polsko-żydowskiego miasta. Tarnów 1918-1956, Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2023.